We wtorek rano w warszawskim hotelu Mercure Andrzej Hadacz, znany z prowokacji pod pałacem prezydenckim w 2010 roku, odbył „szkolenie” medialne, w którym mogli brać udział przedstawiciele sztabu Bronisława Komorowskiego.
Do takich ustaleń dotarł Samuel Pereira, który opisuje sprawę na portalu niezalezna.pl. Wcześniej na Twitterze dziennikarz tygodnika Do Rzeczy Wojciech Wybranowski pytał o tę sprawę szefa sztabu Komorowskiego Roberta Tyszkiewicza. Jednak na razie polityk PO milczy.
@RTyszkiewicz 2/2 z wystąpień i zachowania przed kamerą?
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) maj 19, 2015
Godz. 9 rano, hol hotelu Mercure, gdzie zazwyczaj przebywają jedynie klienci. To właśnie tam we wtorek z dwójką panów w wieku ok. 60 i 30 lat spotkał się znany z licznych prowokacji Andrzej Hadacz – relacjonuje niezalezna.pl. Wedle Pereiry Hadacz miał być instruowany w kierunku wystąpień przed kamerami oraz mówiono mu, jak skutecznie atakować kandydata opozycji w „spontanicznych” akcjach.
W trakcie spotkania padało nazwisko kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta, mowa też była o planowanym wydarzeniu z udziałem niepełnosprawnego mężczyzny – czytamy na niezalezna.pl.
Reporter portalu miał dotrzeć do świadka spotkania w hotelu Mercure. Przekazał on szczegóły z rozmowy pomiędzy Hadaczem i uczestniczącymi w spotkaniu mężczyznami. Informacja o spotkaniu miała zostać potwierdzona także w dwóch inny niezależnych źródłach.
Od nich wiemy, że trzech panów poprosiło od obsługi hotelowej białą kopertę. W jakim celu - nie wiadomo – pisze Samuel Pereira.