Szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka dosadnie skrytykowała nonowe "założenia do projektu ustawy o sędziach". I podkreśliła, że "prezydent jej nie zaakceptuje", wskazując, że według Adama Bodnara i Donalda Tuska sędziowie powinni wyrazić żal, jakby byli przestępcami.
Wczoraj "elita" koalicji 13 grudnia, czyli premier Donald Tusk i minister sprawiedliwości Adam Bodnar przez wiele godzin prowadzili dyskusję z przedstawicielami wybranych środowisk prawniczych. Po spotkaniu przedstawiono główne założenia „naprawy” wymiaru sprawiedliwości. Szef MS zapowiedział wdrożenie w życie zdumiewającej instytucji.
Mianowicie, sędziowie powołani po 2018 będą - zgodnie z zapowiedzią szefa resortu - podzieleni na trzy grupy. Pierwsza - „osoby, które niespecjalnie miały wybór". Do pozostałych dwóch grup zaliczeni mają być ci, którzy awansowali. Dla tych, którzy dostali awans, „ale tylko dlatego, że miały nieprzepartą wolę awansowania w strukturze sądownictwa”, przewidziano coś specjalnego. Bodnar zaproponował w tym przypadku instytucję... "czynnego żalu".
Więcej w tekście: Tusk i Bodnar ZNOWU będą niszczyć prawo. W sieci gorąco!
"To obraża rozum"
Według szefowej KPRP Małgorzaty Paprockiej "to rozwiązanie nie tylko nie może być do zaakceptowania przez prezydenta, ale ono nie może być zaakceptowane przez nikogo".
Wychodzi minister sprawiedliwości w towarzystwie prezesa Rady Ministrów i opowiadają o tym, że polscy sędziowie, którzy zgodnie z konstytucją ubiegali się o awanse, mają wyrażać czynny żal jak przestępcy
- powiedziała na antenie Polsat News.
Jej zdaniem środowiska prawnicze powinny "bić na taki alarm, który byłoby słychać na całą Europę".
Te propozycje są nie tylko niekonstytucyjne, ale one obrażają wprost rozum. Na jakie stanowiska mają ci sędziowie wrócić, jeżeli tych stanowisk nie ma? Nagle utworzymy kilka tysięcy dodatkowych stanowisk w sądownictwie?
- pytała.
Szefowa KPRP zaznaczyła, że osobom, które przez koalicję 13 grudnia są nazywane tzw. neosędziami, nie można zarzucić, że wykonywali swoje obowiązki w sposób nieprawidłowy.
Jeżeli są zarzuty do konkretnych osób, to od tego są postępowania dyscyplinarne, od tego są obowiązujące przepisy. Natomiast łamanie kręgosłupów sędziom w ten sposób, że mają kogoś za cokolwiek przepraszać, jakby byli ostatnimi przestępcami, jest po prostu rzeczą skandaliczną
- wskazała.
Źródło: Republika, PAP