Prokuratorzy postanowili o przeszukaniu następnego dnia rzeszowskiego biura poselskiego szefa klubu PSL Jana Burego w ubiegłą środę, nie znając kalendarza politycznego i terminu głosowań w Sejmie - powiedział prok. Maciej Kujawski z Prokuratury Generalnej.
- Decyzja o przeszukaniu - co ustaliłem z prokuratorami z prokuratury apelacyjnej - zapadła w środę - zapewnił Kujawski w TVN24. Powiedział, że prokuratorzy nie wiedzieli o terminie głosowań w Sejmie, dowiedzieli się o nim dopiero w rozmowie z zastępcą prokuratora generalnego.
- Wtedy dowiedzieli się, że dochodzi do takiej sytuacji, że to przeszukanie będzie miało swój kontekst polityczny, ale uznali, że w tym przypadku - ponieważ były już zaangażowane pewne siły i środki ze strony prokuratury i CBA - należy tego typu działania wykonać - powiedział prok. Kujawski.
W ocenie Kujawskiego żaden termin przeszukania nie byłby dobry.
- Jakie pytania padałyby w stronę prokuratury, gdyby dziennikarze dowiedzieli się, że prokurator, dowiedziawszy się o jakimś wydarzeniu sejmowym, wstrzymałby przeszukanie, i to przeszukanie odbyłoby się dzisiaj lub jutro - ocenił. - Również pewnie bylibyśmy atakowani, że działamy według rytmu działań politycznych - dodał.
W środę w Sejmie miało się odbyć głosowanie ws. odwołania ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza; przesunięto je jednak na piątek.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
"Wprost" o kulisach rozmowy Bieńkowska-Wojtunik. Czy CBA u Burego to próba zastraszenia?