– Dwa zjawiska są pewnie, spada Platforma i będzie dalej spadać, a poza tym nie wiadomo ile głosów zdobędzie Paweł Kukiz – mówił w rozmowie z Michałem Rachoniem, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego pro. Piotr Wawrzyk.
– Jeżeli PiS będzie postępował tak jak w kampanii prezydenckiej, czyli kiedy kandydat nie odpowiadał na ataki, a wydaje mi się naturalne i logiczne, że będzie to kontynuowane, to będzie to tylko strata dla Platformy – mówił politolog.
Z prof. Wawrzykiem zgodził się drugi gość Wolnych Głosów, prof. Kazimierz Kik z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. - Pytanie jest, czy ta tendencja się utrzyma, a powinna bo PO popełnia błąd za błędem, tak jak to co się stało z rządem – mówił prof. Kik.
Jak dodał, chociaż duży wpływ na przebieg kampanii będą miały pieniądze zainwestowane w promocję partii to w elektoracie Pawła Kukiza bardzo silna jest "tendencja ruchu oburzonych, czyli emocje". - I te emocje mogą przeważyć – stwierdził prof. Kik.
Jak pokazuje wczorajszy sondaż Millward Brown dla TVN i TVN, gdyby wybory odbywały się w najbliższą niedzielę, wygrałoby Prawo i Sprawiedliwość, uzyskując 30 proc. poparcia. Partia Jarosława Kaczyńskiego w porównaniu z poprzednim badaniem zyskała pięć punktów procentowych. W Sejmie znalazłyby się jeszcze 4 partie.
Na drugim miejscu znalazłoby się ugrupowanie Pawła Kukiza, które weszłoby do Sejmu z 24-proc. poparciem. To o 4 punkty procentowe więcej. Rządząca obecnie Platforma Obywatelska mogłaby liczyć na 19 proc. głosów. Partia Ewy Kopacz zyskała dwa 2 punkty procentowe.
Czytaj więcej:
Kopacz o pomyśle dymisji rządu i gabinecie technicznym: Niech wytrzymają do wyborów