Gościem Marcina Bąka w programie "Wolne głosy popołudniu" był prof. Jan Wiesław Wysocki z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. – – Mówienie źle o własnym narodzie było modą. Ojkofobia, czyli mówienie źle dominowało niegdyś. Polak, który polskość rozumie, jest tożsamy z dziedzictwem naszych ojców, nie ma problemu z byciem Europejczykiem. Odwrotnie jednak to nie działa - mówił.
Niefortunne słowa ze strony Izraela
– Pani Ambasador ukradła cały splendor uroczystości poświęconej więźniom w Auschwitz. Podczas tego typu uroczystości nie można robić skandalu. To zapewne działanie z premedytacją. Podobne zwarcie mieliśmy w XIX wieku. Wmówiono nam, że jesteśmy narodem wybranym. Dwa narody wybrane nagle spotkały się na jednym terenie. Żydzi do dziś mają poczucie narodu wybranego. Wyjdziemy z tego zwarcia ideowego zapewne poranieni, ale z jakimś optymizmem - stwierdził.
Realne problemy
– Środowisko, które miało być mniejszością, zaczęło dominować ekonomicznie. Konflikt polski-żydowski istniał tylko na płaszczyźnie gospodarczej. Możemy być spokojni o wydarzenia z przeszłości. Wyrazem solidarności był sprzeciw polskich oficerów, gdy przeciw porozumieniu genewskiemu, mordowano oficerów niemieckich pochodzenia żydowskiego. Dziś nie mówi się o tym, że oddziały AK walczyły w getcie po stronie żydowskiej. Żydzi mieli czarną policję. Spora ich część znalazła się później w UB. Szmalcownicy występowali po dwóch stronach, jednak były to marginesy - opisał profesor Wysocki.
W obecnym sporze fakty zdają się nie odgrywać żadnej roli
– Mamy do czynienia ze zderzeniem dwóch narodów, które zostały uznane za ofiary. Ofiara, jak wiadomo, musi być tylko jedna. Historia wykorzystywana jest na naszą niekorzyść - mówił.
Jaką taktykę przybrać?
– Nie mamy jeszcze uzgodnionej polityki historycznej. Wszelkie działania są doraźne i pochopne. W każdej chwili może dojść do sytuacji, gdzie różne instytucje zaczną ze sobą konkurować. Należy to uporządkować. Powinniśmy dbać o to by pamiętać i walczyć o naszą podmiotowość - tłumaczył profesor.
Polskie instytucje - antypolskie nastawienie
– Mówienie źle o własnym narodzie było modą. Ojkofobia, czyli mówienie źle dominowało niegdyś. Polak, który polskość rozumie, jest tożsamy z dziedzictwem naszych ojców, nie ma problemu z byciem Europejczykiem. Odwrotnie jednak to nie działa - podsumował prof. Wysocki.