– Sytuacja jest paradoksalna – brak ludzi, uważanie leśnika za wroga sprawiło, że w tej chwili oprócz tych niekorzystnych zjawisk gnije ponad 4 mln metrów sześciennych drewna o wartości ponad 800 mln zł, a miejscowa ludność nie ma czym palić i nie ma czego przerabiać, bo kiedyś to drewno chroniło miejsca pracy – mówił na antenie Telewizji Republika minister środowiska.
Gościem programu "Prosto w Oczy" był minister środowiska prof. Jan Szyszko.
"PiS to jest partia, która rozumie historię"
Dziś mija 77. rocznica wybuchu II wojny światowej. Minister środowiska podkreślił, że "leśnicy brali udział w II wojnie światowej, byli dobrze zorganizowali, to była profesjonalna obrona terytorialna, dobrze współpracująca z wojskiem, szczególnie na pograniczu oraz świetnie współpracująca z KOP-em".
Mówiąc o wczorajszym przekazaniu znaku pokoju przez prezydenta Andrzeja Dudę Lechowi Wałęsie, podczas Mszy świętej z okazji obchodów 36. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych w Gdańsku oraz o tym, czy można je traktować jako symbol pojednania, prof. Jan Szyszko wskazał, że "PiS to jest partia, która rozumie historię, uwarunkowania, ale i sytuację, jaka jest i wspólne działanie we wszystkich kierunkach jest teraz ważne, zwłaszcza mając na uwadze sytuację, jaka jest w Europie obecnie".
"Trzeba pokazać Puszczę Białowieską i prawdę o Puszczy Białowieskiej"
W Parlamencie Europejskim została otwarta wystawa "Puszcza Białowieska – dzieło człowieka".
– Wystawa która podróżuje, nie pojechała tylko do Brukseli, chcemy żeby była wystawiona w różnych krajach, a jej kopie jeżdżą po kraju. Trzeba pokazać Puszczę Białowieską i prawdę o Puszczy Białowieskiej, to jest unikatowy obiekt przyrodniczy w skali światowej, ale jest to dzieło rąk ludzkich, dziedzictwo kulturowe miejscowej ludności, dziedzictwo kulturowe polskiego leśnictwa, to w ten sposób użytkowano zasoby przyrodnicze od setek lat, że zachowały się w takim stanie, uważane jest za twór przyrody nietknięty ręką człowieka, dlatego zaszły pewne nieporozumienia, obiekt został wpisany na listę dziedzictwa przyrodniczego UNESCO, jako coś nie tkniętego ręką człowieka, nie powinno być dotykane nadal – mówił prof. Jan Szyszko. – W ten sposób zmieniono model gospodarczy, bo to są lasy gospodarcze. Trzeba pamiętać, że z jednej strony Puszcza Białowieska to park narodowy, ale też na jej terenie są trzy nadleśnictwa (...), które charakteryzowały się większą i bardziej ciekawszą bioróżnorodnością niż sam park narodowy. Dlatego "chrońmy tę puszczę przed człowiekiem, bo on ją wytnie", choć najpierw ją posadził i odpowiednio pielęgnował. Zmieniono model gospodarczy, a przyroda nie lubi pustki, stworzono warunki, żeby powstała epidemia wielu gatunków niszczących lub dobijających drzewa starsze (...). W tej chwili sytuacja na terenie Puszczy Białowieskiej sytuacja jest tragiczna, zamierają drzewostany, a w ślad za tym ważne drzewostany dla UE – wskazał szef resortu środowiska.
"Na świecie jest dezinformacja, że Polacy chcą wycinać ostatnie fragmenty lasów naturalnych"
– Wymaga to naprawy, działalności ze strony człowieka. Sytuacja jest paradoksalna – brak ludzi, uważanie leśnika za wroga sprawiło, że w tej chwili oprócz tych niekorzystnych zjawisk gnije ponad 4 mln metrów sześciennych drewna o wartości ponad 800 mln zł, a miejscowa ludność nie ma czym palić i nie ma czego przerabiać, bo kiedyś to drewno chroniło miejsca pracy – wskazał. Chcemy to pokazać, ponieważ na świecie jest dezinformacja, że Polacy chcą wycinać ostatnie fragmenty lasów naturalnych. Tą wystawą chcemy pokazać historię użytkowania puszczy, która jest świetnie udokumentowana – dodał.