Gościem poranka w Telewizji Republika był prof. Zdzisław Krasnodębski, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, który skomentował sytuację Polski w kontekście Unii Europejskiej.
Zdzisław Krasnodębski za pośrednictwem połączenie internetowego odniósł się w Telewizji Republika do sytuacji Polski w UE. Przekazał, na czy polegało wczorajsze wysłuchanie polskiej dyplomacji w Luksemburgu.
- Minister Konrad Szymański przedstawił argumenty, które już przedstawialiśmy, tłumaczył na czym polegają reformy, jak będzie działała KRS, o tym wszystkim już mówiliśmy, ale należy sobie zdawać sprawę, że większość państw nie wie na czym polegają te reformy – stwierdził.
Prof. Krasnodębski przekazał, że nie wszystkie kraje są skłonne kontynuować procedury przeciwko Polsce w UE.
- Za tym, by odbyło się wysłuchanie było ok 14 krajów. Pozostałe się ociągały lub popierały nas. Bułgaria mająca obecnie prezydencję, również nie była specjalnie skłonna by to ciągnąć. Po drugiej stronie jednak, są takie kraje jak Niemcy czy Francja, Holandia i Belgia, będące płatnikami netto z tzw. rdzenia Europy. Może by chciały powrotu to dawnej unii – zastanawiał się wiceprzewodniczący.
Gość Telewizji Republika odniósł się także do możliwości wprowadzenia art. 7. wobec Węgier, wskazując, ze wobec każdego kraju członkowskiego można wszcząć taką procedurę. Zaznaczył także, że premier Orban, który wielokrotnie krytykował europejskie liberalne elity, jest od dawna na celowniku. Zwrócił także uwagę na to, że Unia próbuje uderzyć w kraj który jest naszym sojusznikiem.
Prof. Krasnodębski zwrócił w rozmowie uwagę na to, że jest mała świadomość wśród europejczyków na temat tego, jak w ogóle wygląda Polska, że mimo tego co insynuują różne źródła i totalna opozycja, nie ma tu np. więźniów politycznych.
- Taki przekaz idzie od 2015 roku z mediów światowych, wychodzi głównie od naszej opozycji. To są takie bzdury, że ciężko to komentować. W Polsce sytuacja nie odbiega od sytuacji we Francji. Jeśli Polskę atakuje się za wpływ polityczny na sądownictwo, to taki sam albo większy wpływ polityczny jest w Austrii czy Niemczech – podkreślił.