Proces za dziennikarską prowokację
Prokurator zażądał kary pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata w procesie reportera TVP oskarżonego o składanie fałszywych zeznań i podrabianie dokumentów. Chodzi o prowokację dziennikarską, w ramach której reporter podał się za uchodźcę.
Obrońca i sam oskarżony wnieśli o umorzenie sprawy ze względu na znikomą szkodliwość społeczną. Sąd Rejonowy w Białymstoku, przed którym toczył się ten proces, publikację wyroku odroczył do 20 listopada.
Endy Gęsina-Torres dostał się do strzeżonego ośrodka dla cudzoziemców w Białymstoku w styczniu tego roku. Dał się zatrzymać przez policję, wykorzystał swoje kubańskie pochodzenie, podał fałszywe dane personalne i historię swego rzekomego przekroczenia granicy z Białorusią. Decyzją sądu umieszczony został w ośrodku, gdzie ukrytą kamerą nagrał materiał do programu "Po prostu". Sprawa wyszła na jaw kiedy przebywający w ośrodku funkcjonariusze Straży Granicznej zorientowali się, że mężczyzna ma zegarek z ukrytą kamerą i kartą pamięci.
Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie i ostatecznie oskarżyła dziennikarza.
dch, PAP, fot. Youtube