– Mamy problem z wymiarem sprawiedliwości w Polsce. Ten wymiar sprawiedliwości nie potrafi skazać bandytów z Pruszkowa, wypuszcza ich, nie potrafi skazać ludzi zamieszanych w procedery łapówkarskie, ale z drugiej strony wymierza drakońskie kary ludziom, którzy zamierzają budować w Polsce silne państwo, którzy walczą z korupcją. Ja się z takim czymś nie zgadzam – w ten sposób prezydent Andrzej Duda komentował swoją wczorajszą decyzję o ułaskawieniu byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego skazanego nieprawomocnie na 3 lata więzienia.
Prezydent mówił do dziennikarzy, że doskonale zdają sobie sprawę z tego, co było przy wyroku I instancji. – Wiecie, co z tym wszystkim zrobił pan sędzia Łączewski; że ta sprawa została przez niego maksymalnie upolityczniona, że pisał 5 miesięcy uzasadnienie, po czym tuż przed wyborami publicznie je ogłosił – mówił.
Andrzej Duda przypomniał, że Centralne Biuro Antykorupcyjne twierdzi, że w procesie ujawnione zostały nazwiska funkcjonariuszy, którzy działali pod przykryciem. – A więc prawo zostało złamane – dodał.
– W II instacji prawda jest taka: jakikolwiek wyrok nie zostałby wydany, to ta sprawa tak rozpala emocje, że zawsze ktoś by powiedział, że był to wyrok polityczny – ocenił prezydent. Jak dodał, sprawa ta była niezwykle niekorzystna i niszcząca dla wymiaru sprawiedliwości.
– Jeżeli mamy budować dobry obraz wymiaru sprawiedliwości w Polsce, to postanowiłem po prostu zwolnić, uwolnić wymiar sprawiedliwości od tej sprawy i przeciąć ten spór – na moją odpowiedzialność jako prezydenta – skwitował.