– To właśnie dzięki nim możemy być dumni z polskiego żołnierza, z wielkiej tradycji naszej wojskowości, z tamtej bitwy, uważanej za jedną z najważniejszych w historii świata, bo nie tylko zatrzymała nawałę Rosji radzieckiej na Polskę, ale także komunizmu na Europę i na świat – mówił prezydent Andrzej Duda, wspominając Bitwę Warszawską.
Prezydent Andrzej Duda, podczas przemówienia z okazji Święta Wojska Polskiego, wspomniał słowa polskich żołnierzy "oto dziś dzień krwi i chwały, oby dniem wskrzeszenia był!" – Śpiewali polscy żołnierze 96 lat temu, idąc do walki – przypomniał. – Jakże autentycznie brzmiały w ich ustach te słowa naszego hymnu narodowego, który przed chwilą śpiewaliśmy – zauważył.
"Szli razem ludzie o różnych poglądach, którzy może na co dzień się spierali"
– A wiedzieli, że wielu z nich idzie w bój śmiertelny i, że nie wrócą już znad Wieprza, z Radzymina i z tylu innych miejsc, w których wówczas i potem toczyły się bitwy i lała się krew polskiego żołnierza, ale wiedzieli, że to jest niezbędne dla ojczyzny ratowania – mówił prezydent. – Hej, kto Polak na bagnety! Żyj swobodo, Polsko żyj! Szli razem ludzie o różnych poglądach, którzy może na co dzień się spierali, wtedy złączeni jedną myślą, chłopi, inteligenci, harcerze, wszyscy, milion żołnierzy – wspominał.
– Umordowana Polska, która dopiero co odrodziła się po ponad stu latach zaborów, broniła swojej słabiutkiej wówczas państwowości, broniła swojego biednego, odradzającego się państwa, z którego zaborcy, opuszczając nasze ziemie, zabrali niemal wszystko, co nadawało się do produkcji przemysłowej – przypominał Andrzej Duda. – Ktoś by pomyślał, że sytuacja jest beznadziejna, ale oni tak bardzo chcieli mieć wreszcie to swoje państwo, w którym będą traktowani podmiotowo, w którym będą obywatelami pierwszej kategorii, które będzie może wreszcie krajem równych szans, sprawiedliwym, Rzeczpospolitą Polaków, o różnych poglądach, o różnych wyznaniach, bo przecież tak było – wskazywał.
"To właśnie dzięki nim możemy być dumni z polskiego żołnierza"
Prezydent przypomniał, że żołnierze "szli ramię w ramię, przelewali krew, walczyli". – To właśnie dzięki nim możemy być dumni z polskiego żołnierza, z wielkiej tradycji naszej wojskowości, z tamtej bitwy, uważanej za jedną z najważniejszych w historii świata, bo nie tylko zatrzymała nawałę Rosji radzieckiej na Polskę, ale także komunizmu na Europę i na świat – zauważył Andrzej Duda. – Bo przecież Lenin, Trocki i sowieccy dowódcy, mówili jasno: zmieciemy Polskę i będziemy w Paryżu, Hiszpanii, poniesiemy rewolucję komunistyczną na cały świat – wskazywał prezydent. – Tu została powstrzymana, nad Wisłą. To zasługa naszych żołnierzy, niesłabych wtedy, bo pełnych męstwa i doświadczonych w I wojnie światowej, gdzie walczyło tak wielu z nich – wskazywał prezydent.
"Cały naród patrzy dziś z dumną na swoich żołnierzy"
Andrzej Duda zauważył, że "dziś Polska też ma swoją armię, żołnierzy, którzy są z niej dumni, którzy zdobywają doświadczenie w miejscach, gdzie jest wojna, gdzie jest trudno". – Cały naród patrzy dziś z dumną na swoich żołnierzy, wierzy w ich męstwo. Cały naród patrzy z dumą na naszą historię, z której płynie tradycja naszego oręża, naszej kultury, z której wynika to wszystko, czym dziś jesteśmy przepełnieni – mówił. – Ale jak inną mam dziś sytuację od tej, która była w roku 1920 roku. Wtedy w Niemczech Anglii, potężne prądy komunistyczne mówili Polsce "nie", blokowano dostępy broni do Polski – przypomniał prezydent.
– Dziś jesteśmy w NATO, które ostatnio tu, w Warszawie, pokazało jedność decyzji politycznej, za którymi idą decyzje militarne.
Dziś jesteśmy elementem wielkiej międzynarodowej solidarności bezpieczeństwa. Świat zobaczył, że Polska jest krajem pięknym, silnym, który nie tylko potrafi zorganizować wielkie, międzynarodowe wydarzenie, ale potrafi także zapewnić bezpieczeństwo, gdzie żadne czarne scenariusze nie zrealizują się, właśnie dzięki męstwu – mówił prezydent, dziękując żołnierzom za zapewnienie bezpieczeństwa podczas szczytu NATO i Światowych Dni Młodzieży.