Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja ocenił, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego dotyczący aborcji eugenicznej jest "nieodpowiedzialnym prowokowaniem obywateli do manifestacji w trudnym dla nas okresie rozwoju pandemii".
- Decyzja TK dotyczy nie tylko zasad uprawiania zawodu, ale przede wszystkim naszych pacjentek. Muszę powiedzieć, że podjęcie takiej decyzji jest nieodpowiedzialnym prowokowaniem obywateli do manifestacji w trudnym dla nas wszystkim okresie rozwoju pandemii. Przecież wszyscy wiemy, że masowe protesty publiczne to niemożliwe utrzymanie rygoru sanitarnego, rygoru bezpieczeństwa, a przecież to jest w tej chwili głównym elementem walki premiera, rządu z opanowaniem pandemii. Jest to decyzja wbrew - myślę - woli rządzących - powiedział w niedzielę w Radiu ZET prezes NRL.
Zdaniem szefa NRL, utrzymywanie ciąży z uwagi na ciężkie, nieodwracalne wady płodu "to znamiona uporczywej terapii".
- Mamy jasne kryteria śmierci mózgu. W tej sytuacji praktycznie badania prenatalne będą niepotrzebne, bo skoro one nie prowadzą do niczego, to tylko by były elementem badań naukowych - zauważył profesor.
Pytany, co się stanie z pacjentkami, które oczekują na terminację ciąży z powodów, których dotyczy wyrok TK, powiedział, że nie dziwi się decyzjom administracyjnym szpitali, które będą wstrzymywać te zabiegi, ponieważ nie chcą ponosić odpowiedzialności.
- Odpowiedzialność próbuje się zrzucić na środowisko lekarskie - oświadczył. Jako przykład podał nowelizację Kodeksu Karnego. W ocenie prezesa NRL kobiety lepiej uposażone finansowo w jakiś sposób sobie dadzą radę, "chociaż w okresie epidemii też to będzie trudne".
- Tak, to jest kolejne dzielenie społeczeństwa na biednych i bogatych. Nie mówiąc o ogromnym stresie, który będą przeżywać dodatkowo panie i całe ich rodziny - wskazał Matyja.