Możemy spełniać naszą misję tylko dzięki temu, że nie jesteśmy sami, że jesteśmy wspierani - powiedział wiceprezes Łódzkiego Hospicjum dla Dzieci – Łupkowa Jarosław Maćkiewicz, który wraz z prezes Janiną Adamczyk został odznaczony za swoją działalność Srebrnym Krzyżem Zasługi.
- Chciałbym poprosić o wspieranie takich inicjatyw, jak nasza. Proszę pamiętać, że codziennie hospicja w całej Polsce potrzebują naszego wsparcia, naprawdę ogromnych nakładów, by podnosić jakość życia nieuleczalnie chorych dzieci. To jest nasza misja i mamy nadzieję, że dopóki w naszych płucach będzie powietrze, będziemy ją realizować, ale możemy ją spełniać tylko dzięki temu, że nie jesteśmy sami, że jesteśmy wspierani - podkreślił Maćkiewicz.
W poniedziałek wiceprezes Łódzkiego Hospicjum dla Dzieci – Łupkowa oraz jego prezes Janina Adamczyk otrzymali Srebrne Krzyże Zasługi przyznane przez prezydenta Andrzeja Dudę „za działalność charytatywną, społeczną i propagowanie działalności hospicyjnej".
Stowarzyszenie „Łódzkie Hospicjum dla Dzieci – Łupkowa" powstało w maju 1999 r. jako pierwsze w województwie łódzkim domowe hospicjum dla dzieci. Jako pierwsze w Polsce podjęło się domowej opieki nad dziećmi z niewydolnością oddechową. Obecnie prowadzi domową opiekę paliatywną nad dziećmi oraz długoterminową opiekę domową i stacjonarną.
W momencie utworzenia tej placówki w całej Polsce istniały tylko dwa domowe hospicja dziecięce, ale żadne z nich nie zajmowało się dziećmi oddychającymi przy pomocy respiratorów. Ludziom nie się chciało wtedy wierzyć, że dziecko z respiratorem może przebywać w domu.
- Nasze Stowarzyszenie od 1999 roku stara się być odpowiedzią na potrzeby rodzin zmagających się z nieuleczalną chorobą dziecka. Staramy się, ale to nie my we dwoje - to armia ludzi, która stoi za nami - to personel medyczny i niemedyczny, dzięki któremu możemy obecnie służyć pomocą 112 pacjentom mieszkającym na terenie całego województwa. Dwudziestu z nich jest w oddziale stacjonarnym, który funkcjonuje od 2017 roku. Podziękowania należą się całemu zespołowi, który każdego dnia boryka się z licznymi problemami w domach naszych pacjentów - zaznaczyła prezes Stowarzyszenia Janina Adamczyk.
Z kolei jego wiceprezes Jarosław Maćkiewicz przypomniał, że 20 lat temu nikt nie myślał o tym, by dziecko z respiratorem mogło przebywać we własnym domu, a nie na oddziale intensywnej terapii w szpitalu.
- Ważne, abyśmy pamiętali o tych rodzinach, które naprawdę pokazują światu, że tam gdzie jest miłość, nie ma żadnych ograniczeń. Dla nas rodziny, z którymi i dla których pracujemy, to dowód na to, że tam gdzie postawimy miłość w centrum nigdy nie zabraknie siły do działania - podkreślił.
Wśród podopiecznych Stowarzyszenia jest 24 małych dzieci - od wcześniaków do 3. roku życia, 26 pacjentów do 18. roku życia oraz duża grupa dzieci, które pod opieką jego pracowników i wolontariuszy osiągnęły pełnoletność. W tym gronie jest Dawid - obecnie dorosły pacjent, od którego 20 lat temu rozpoczęła się działalność Hospicjum dla Dzieci.
Jak podaje Hospicjum, koszt sprzętu medycznego niezbędnego do objęcia opieką jednego dziecka to 55-70 tys. zł. Jego zakup możliwy jest dzięki darowiznom oraz odpisom 1 proc. podatku. Stowarzyszenie obejmuje również wsparciem psychospołecznym rodziny podopiecznych, a także towarzyszy im w przeżywaniu żałoby.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!