- To prawda. Dziś odchodzę z Prawa i Sprawiedliwości – oznajmił w RMF FM zawieszony poseł tej partii Lech Kołakowski. Stwierdził, że „czarę goryczy przelała ustawa o ochronie zwierząt”. Dodał, że wraz z nim odejdzie jeszcze kilkoro innych posłów, założą koło. Jeśli dojdzie do rejestracji koła, PiS utraci większość rządową – mówił.
Kołakowski ocenił, że osoby, które także podejmą taką decyzję są bohaterami, dla których sprawy polskiej wsi są ważne. – Jest to grupa kilku osób. Rozmawiamy w tej chwili o nazwie koła, ale decyzje są już podjęte – powiedział.
– Kluczową przyczyną jest ustawa tzw. piątki dla zwierząt. Nie godzę się z zapisami tej ustawy. Faktycznie to jest bubel prawny – mówił.
Dopytany, czy w grupie osób, które także planują odejście z PiS jest m.in. b. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski powiedział: „Zapraszamy innych parlamentarzystów do wejścia do koła”.
Zapytany z kolei, czy koło, które ma powstać w Sejmie będzie związane z Agrounią, odparł, że będzie to koło skupiające kilku posłów, reprezentujących sprawy polskiej wsi.
Zawieszenie posłów
W połowie wrześnie decyzją prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w prawach członka partii zawieszonych zostało 15 posłów.
Oprócz byłego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, Henryka Kowalczyka i Lecha Kołakowskiego zawieszono również: Katarzynę Czocharę, Zbigniewa Dolatę, Teresę Glenc, Agnieszkę Górską, Teresę Hałas, Jerzego Małeckiego, Krzysztofa Szulowskiego, Piotra Uścińskiego, Marka Wesołego, Bartłomieja Wróblewskiego, Sławomira Zawiślaka oraz Kazimierza Moskala.
To konsekwencja zagłosowania przez tych posłów przeciwko uchwaleniu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. W głosowaniu obowiązywała dyscyplina partyjna.