Pomyłka jednego z ekspertów z zespołu Laska
Polska Agencja Prasowa przygotowała wywiad z profesorem Sibilskim, inżynierem lotniczym. Profesor w rozmowie wyjaśniał, jak zbudowane jest skrzydło Tupolewa. Problem w tym, że Sibilski się pomylił.
Profesor Sibilski, zwolennik teorii o "pancernej brzozie", która miała uszkodzić skrzydło samolotu i doprowadzić do katastrofy, podczas tłumaczenia swojej koncepcji pomylił się w liczbie dźwigarów zamontowanych na całej długości skrzydła. W rzeczywistości zamontowane są trzy dźwigary, zaś Sibilski podał, że są dwa.
Tu-154M w porównaniu z Boeingiem 727 ma aż trzy dźwigary: przedni, tylny i środkowy, są i dodatkowe elementy usztywniające skrzydło – głosi treść wykładu profesora Wiesława Biniendy z maja 2012 r. Drzewo niszczy krawędź skrzydła, ale jest obcinane przez pierwszy dźwigar. Gdyby nawet i on uległ uszkodzeniu, pozostają jeszcze dwa mocne dźwigary, ale tak naprawdę żaden z nich nie jest ułamany – można przeczytać dalej.
Także referat dr. inż. Jana Błaszczyka nie pozostawia złudzeń: Strukturę wytrzymałościową skrzydła [Tu-154] tworzą: trzy dźwigary oraz górne i dolne pokrycie wzmocnione wieloma (liczba zmienna wzdłuż rozpiętości skrzydła) podłużnicami.
Pomyłka profesora Sibilskiego powoduje, że jego wyliczenia dotyczące uderzenia skrzydła w brzozę są niewiarygodne. Warto również dodać, że Sibilski był promotorem Macieja Laska, który obecnie kieruje zespołem opłacanym przez Donalda Tuska.