Polska potrzebuje nowego planu energetycznego! Poseł Gryglas proponuje odnawialną alternatywę: "To koło zamachowe dla naszej gospodarki"
Gościem red. Ilony Januszewskiej oraz Łukasza Jankowskiego w porannym programie Telewizji Republika i Radia Wnet był wiceprzewodniczący Porozumienia Zbigniew Gryglas. – Nasze tradycyjne źródło energii, tj. węgiel, to ponad 90 proc. wytworzonej w Polsce energii. Dla mnie naturalnym wyborem jest morska energetyka wiatrowa – opowiedział się polityk za energią odnawialną. Skąd wziął się konflikt dot. planu energetycznego? Jakie alternatywy są najkorzystniejsze? Poseł zdradził też nieco szczegółów ze swojego rodzicielstwa...
– Muszę przyznać, że bardzo trudno pogodzić rolę ojca i posła. Polityka wymaga wielkiego zaangażowania, chłopcy bardzo tęsknią. Obowiązki ojca są ważne. Są takie chwile. że trzeba być blisko dzieci. Żeglujemy, jeździmy na nartach – należy wiele czasu spędzać ze swoimi dziećmi. Moi synowie mają kolejno 15, 18 i 22 lata – rozpoczął poseł Gryglas, tłumacząc swoją wizję rodzicielstwa.
Nieporozumienia w planie energetycznym
– Osią sporu są nowe projekty. Nasze tradycyjne źródło energii, tj. węgiel, to ponad 90 proc. wytworzonej w Polsce energii. Dla mnie naturalnym wyborem jest morska energetyka wiatrowa. Okazuje się, że na Bałtyku są bardzo sprzyjające warunki. Kolejny, wielki plus, to wysoce sprawdzalne prognozy pogody na Morzu Bałtyckim. Jestem przekonany, że takie rozwiązanie mogłoby się stać kołem zamachowym naszej krajowej gospodarki. Pojawiły się analizy, że takie rozwiązanie dałoby możliwość zatrudnienia 70 tys. osób – przekonywał poseł do energii odnawialnej.
Padł rekord zapotrzebowania na prąd
W czwartek 21 czerwca ok. południa przypadło rekordowe zapotrzebowanie na moc w systemie elektroenergetycznym Polski - wynosiło nawet 23 tys. 429 MW. W tym czasie produkowaliśmy 21 tys. 593 MW. Sytuację ratował import energii z Niemiec, Szwecji i Litwy. System jest bezpieczny - zapewnia PSE.
– Gdybyśmy mieli morskie farmy wiatrowe, nie doszłoby do takiej sytuacji. Musimy rozwijać technologie, które zapewnią nam dodatkową produkcję. Być może nie uda się całkowicie wyeliminować importu. Niekiedy są jednak sytuacje, kiedy to my eksportujemy energię do innych państw – tłumaczył polityk.