Polska sceptycznie ocenia propozycję Niemiec utworzenia w północno-wschodniej Syrii strefy bezpieczeństwa pod międzynarodową kontrolą. Minister obrony Mariusz Błaszczak powiedział, że europejskie formaty nie sprawdziły się.
Sytuacja w Syrii była jednym z tematów narady w Brukseli szefów resortów obrony państw NATO. Na tym spotkaniu minister obrony Niemiec przedstawiła swoją propozycję.
- Jesteśmy otwarci na różne formy współpracy, natomiast dla mnie nie ulega wątpliwości, że jeśli chodzi o zdolności obronne, to tu wypróbowanym sojuszem jest Sojusz Północnoatlantycki. Mówiąc wprost, europejskie formaty nie sprawdziły się - powiedział szef MON.
W tworzeniu międzynarodowej strefy bezpieczeństwa na pewno nie wezmą udziału Amerykanie co potwierdził sekretarz obrony USA. A to oznacza, że ewentualna misja na północy Syrii nie byłaby pod egidą NATO-wską.
Minister relacjonował, że wszystkie państwa z satysfakcją przyjęły fakt, że zostało postanowione i wprowadzone zawieszenie broni w północno-wschodniej Syrii oraz że doszło do porozumienia między Turcją a Stanami Zjednoczonymi w tej sprawie. "Kluczem do rozwiązania tego problemu jest porozumienie o charakterze politycznym. Co do tego byliśmy zgodni. Inne inicjatywy są obarczone pewnym ryzykiem braku powodzenia" - oznajmił Błaszczak.
Na marginesie spotkania NATO-wskich ministrów obrony Błaszczak spotkał się w Brukseli z ministrem obrony USA Markiem Esperem, szefami resortów obrony Litwy Raimundasem Karoblisem oraz Gruzji Iraklim Garibaszwilim. W formacie Quint wraz z ministrami z Wielkiej Brytanii, Kanady, USA, Litwy i Ukrainy rozmawiał o współpracy dotyczącej wschodniej flanki NATO i Ukrainy.