Dziś po raz kolejny aktywiści z "Ostatniego Pokolenia" zablokowali warszawską ulicę. Tym razem jednak, wściekłość kierowców wzięła górą. Zdenerwowani wzięli gaśnice samochodowe i ...
Cała sytuacja miała miejsce o godzinie 8:00. Wtedy na warszawskich ulicach panuje duży ruch, gdyż osoby dojeżdżają do pracy.
Aktywiści zablokowali ruch na jednej z głównych ulic w Warszawie, w rejonie skrzyżowania Czerniakowskiej z Bartycką na Mokotowie. Demonstranci usiedli na ulicy, trzymając tabliczki z nazwami miejscowości (m.in.: Łomża, Oława, Piątnica, Supraśl). Apelowali o oszczędzanie wody. Utworzył się ogromny korek.
To doprowadziło do szewskiej pasji kierowców czekających aż ten teatr skończy się. Część z nich wysiadła z samochodów. Doszło do awantury, szarpania "aktywistów". Na nagraniu, które udostępniło "Ostatnie Pokolenie" na platformie X, widać, jak jeden z kierowców spryskał "aktywistów" pianą z gaśnicy. Inny miał użyć gazu pieprzowego. – Pasożyty pier******, do roboty! – krzyknął do protestujących jeden z kierowców. Na miejscu interweniowała policja.
Aktywizm klimatyczny to dziś jedno z najbardziej dochodowych zajęć dla młodych. Wielkie fundacje lewicowe, które prowadzą interesy z gigantycznymi firmami sowicie inwestuje w takiego typu działania. Młodzi aktywiści, którzy nauczeni brania i dostawania wszystkiego od rodziców nie kwapią się do pracy, dlatego są łatwym targetem dla tego typu fundacji. A normalni ludzie nie wytrzymują już dłużej tego klimatycznego bełkotu i akcji i jak widać, biorą sprawy w swoje ręce.
Na blokadzie Czerniakowskiej kierowcy urządzili festiwal przemocy. Policja odwróciła wzrok pic.twitter.com/mzMvLcc32o
— Ostatnie Pokolenie (@OstatniePokolen) July 8, 2024