Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi Północ uznał, że deklaracja wygłoszona przez szefa młodzieżówki SLD, zapowiadająca topienie kukły księdza w Wiśle, nie narusza zasad konstytucji. – Będziemy topili księdza jako symbol opasłości Kościoła – mówił na początku kwietnia Grzegorz Gruchalski, zapowiadając swój „niecodzienny” happening.
– Będziemy topili księdza jako symbol opasłości Kościoła. Tego, że Kościół ma dużo pieniędzy na swoje działania (...) Weźmiemy takiego dużego opasłego księdza i utopimy go w Wiśle – mówił Gruchalski.
Pytany, czy ten pomysł nie jest zbyt kontrowersyjny i czy nie kojarzy mu się z zabójstwem księdza Popiełuszki, Gruchalski próbował się tłumaczyć.
– Może ten przekaz jest trochę wyostrzony, natomiast musimy pamiętać, że jeśli nie pokażemy twardej retoryki, to nie będziemy w stanie się przebić. My nikogo nie chcemy zabijać. Nie chcemy mordować żadnych księży. Absolutnie. Jesteśmy pacyfistami, sprzeciwiamy się jakimkolwiek rozwiązaniom siłowym, natomiast chodzi nam o symbol Kościoła. Symbolem Kościoła jest katolicki ksiądz. Ten opasły, zły ksiądz, który po prostu ma dużo pieniędzy, jeździ dobrymi samochodami – wyjaśniał.
Wypowiedź Grzegorza Gruchalskiego była na tyle kontrowersyjna, że odbiła się szerokim echem w mediach i prawicowych środowiskach.
Pomysł na happening jednoznacznie skrytykował również rzecznik SLD Dariusz Joński.
– Happeningi mają to do siebie, że muszą mieć swój umiar i swoje granice. Ten happening byłby przekroczeniem wszelkich granic i nie wyobrażam sobie, żeby miał miejsce – komentował Joński.
W sprawę włączył się Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą, zawiadamiając prokuraturę. Ta jednak odmówiła wszczęcia śledztwa.
Ryszard Nowak w imieniu Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą odwołał się od tej decyzji do sądu. Sąd podtrzymał jednak stanowisko prokuratury, uznając słowa młodego polityka za zgodne z konstytucją.