Politolodzy: Odpowiedzialność polityczną za aferę ponosi Tusk
– Tu odpowiedzialność polityczna jest jasna. Premier powinien ponieść taką odpowiedzialność – stwierdził na antenie Telewizji Republika dr Bartłomiej Biskup. – Afera rzeczywiście uderza w samego premiera – przyznał z kolei dr Marek Kochan.
Politolodzy z Uniwersytetu Warszawskiego komentowali aferę taśmową, którą ujawnił tygodnik „Wprost”.
– Scenariuszy rozwoju wypadków jest wiele. Jednym z nich jest np. dymisja rządu – mówił dr Marek Kochan.
Natomiast zdaniem dr Bartłomieja Biskupa brak natychmiastowej reakcji rządu świadczy o tym, że premier próbuje wybadać reakcje społeczne. – Na pewno trwają teraz badania m.in. telefoniczne oraz focusowe, dlatego ten czas jest tak długi. Chodzi o wybadanie, jak opinia publiczna zareaguje na różne warianty rozwiązań tej afery – wyjaśniał politolog.
Dr Bartłomiej Biskup jednocześnie przyznał, że na razie można wstrzymać się z ostateczną oceną tej afery, bo jeszcze nie wszystko wiemy. – Jednak tu nie chodzi tylko o prawne posunięcia, ale o polityczne. Np. wiedza na temat Amber Gold. Nie mówiąc już o szeregu przypadków obchodzenia ustaw i konstytucji. Tu odpowiedzialność polityczna jest jasna. Premier powinien ponieść taką odpowiedzialność – stwierdził.
Również dr Marek Kochan przyznał, że spekulacji jest jeszcze wiele. – Sienkiewicz jednak nie jest głównym bohaterem, to tak jak Rywin w aferze Rywina. Jeżeli mówimy o pewnym porozumieniu, to zostało ono zawarte – ocenił. W jego opinii są dwie opcje rozwoju sytuacji: – Decydentem jest Sienkiewicz i on ponosi odpowiedzialność albo odpowiedzialność leży po stronie Donalda Tuska, który musiał zatwierdzić tego typu negocjacje – zauważył specjalista od wizerunku politycznego. Jego zdaniem afera „rzeczywiście uderza w samego premiera”.
Dr Marek Kochan ocenił też słowa ministra Sienkiewicza, który przyznaje, że polskie państwo istnieje tylko teoretycznie. – To są niepokojące informacje, a nagrania to potwierdzają, bo jeżeli można podsłuchać szefa MSW, to powiedzenie jest zasadne – przyznał.
– On mówił, że państwo działa w pewnych elementach, a nie w całości i to jest niepokojące – mówił w tym kontekście dr Bartłomiej Biskup. – Słyszałem, ale nie mogę ujawnić źródła, że inni dziennikarze różnych mediów również posiadali fragmenty tych taśm – dodał.
– To są politycy, którzy zapewniali, że w naszym imieniu będą rządzić, dysponować naszymi pieniędzmi, a tymczasem oni stwierdzają, że państwo nie działa. Więc społeczeństwo powinno zapytać: Co wy robicie? – zaznaczył ekspert od marketingu politycznego.