Władze brytyjskiego szpitala w Plymouth podjęły decyzje o eutanazji polaka przebywającego w angielskiej klinice.
Europejski Trybunał Praw Człowieka po raz drugi odrzucił apelację krewnych pacjenta. Wczorajsza, druga już decyzja ETPCz jest definitywna.
Wcześniejsze orzeczenie odnosiło się do spraw proceduralnych, tym razem trybunał rozsądził sprawę. Bliscy nie mają też dalszych możliwości działania w Wielkiej Brytanii.
Prośby bliskich
- nie pozostaje nam nic innego, jak tylko nadal o to prosić – mówiła siostra pacjenta.
- Szpital cały czas odmawia zewnętrznych konsultacji. Jest neurolog z Polski, który chce brata zbadać, ambasada też działa w tej sprawie, ale szpital odmawia, bo tamtejsi lekarze twierdzą, że nie ma zmian w jego stanie. Powołują się też na decyzję sądu, która obowiązuje i nie widzą powodu dalszych badań. Uważają, że to stan wegetatywny, bez szans na poprawę, więc trzeba uśmiercić takiego człowieka - komunikowała zrozpaczona rodzina.
- My mamy opinię neurologów wystawioną na podstawie wideo, które nagraliśmy, że jest być może stan minimalnej świadomości. W takim przypadku potrzebne jest dalsze badanie i rehabilitacja. Ale szpital w Anglii tego nie uznaje – dodała siostra.
Przypadek pacjenta
Sprawa dotyczy mężczyzny w średnim wieku, który od kilkunastu lat mieszka w Anglii i który 6 listopada 2020 r. doznał zatrzymania pracy serca na 45 minut, w wyniku czego, doszło do poważnego i trwałego uszkodzenia mózgu.
Żona i dzieci za, siostra i matka przeciwne
Szpital wystąpił do sądu o zgodę na odłączenie aparatury podtrzymującej życie. Zgodziły się na to mieszkające w Anglii żona i dzieci. Przeciwne są temu mieszkające w Polsce matka i siostra, a także mieszkające w Anglii druga siostra mężczyzny i jego siostrzenica.
Decyzja pacjenta
Jako praktykujący katolik opowiadał się za prawem do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, stąd powinien zostać przy życiu.