Przejdź do treści

Polacy zwolnieni z białoruskiego więzienia: grożono nam, że gdy się poruszymy wybiją nam zęby

Źródło: Pixabay

Na komisariacie zostaliśmy położeni na ziemię, grożono nam, że gdy się poruszymy wybiją nam zęby. Byliśmy cały czas skuci i skrępowani. Po prośbach o wodę czy wyjście do toalety byliśmy bici pałkami - relacjonują dwaj Polacy, którzy dziś wrócili do kraju po demonstracjach na Białorusi.

Kacper Sienicki i Witold Dobrowolski na lotnisku w Warszawie opowiadali mediom, jak wyglądał ich proces zatrzymania.

- Jesteśmy trochę poobijani, wydarzenie w jakiś sposób nas dotknęło, na pewno zostanie w naszej psychice na długo. Mimo wszystko nic poważnego nam się nie stało, jesteśmy cali i to jest najważniejsze - mówią młodzi demonstranci.

Mężczyźni zostali porwani z ulicy przez OMON, potem skierowani do więźniarki i na komisariat, gdzie katowano ich prawie całą dobę. Według ich relacji oprócz nich zatrzymano wówczas prawie 300 osób, a przez komisariat mogło przewinąć się nawet tysiąc.

Kacper Sienicki mówił o tym, że spotkali się z antypatiami związanymi z ich pochodzeniem. Były drwiny i dręczenie.

- Chcieliśmy skontaktować się z konsulem, było to wtedy niemożliwe. Przez tę prośbę poniżano nas jeszcze bardziej. Zostaliśmy wypuszczeni po 72 godzinach, bo białoruskie prawo zabrania dłuższego przetrzymywania oskarżonych. Nie mogliśmy też zostać sądzeni, bo nie było przy nas tłumacza.

W przepełnionym więzieniu spędzili noc. W areszcie kazano wszystkim powtarzać, że "najlepszym prezydentem na świecie jest Aleksandr Łukaszenka".

Obaj pojechaliśmy tam bez dziennikarskich akredytacji, podobnie jak 90 proc. innych dziennikarzy. Nawet, gdybyśmy je posiadali podejrzewam, że niewiele by to zmieniło - dodał na koniec Witold Dobrowolski.

tvp.info

Wiadomości

Gęste mgły i marznący deszcz – niebezpiecznie nie tylko na drodze

Rosja rozpoczęła wojnę na Bałtyku. Co ją powstrzymuje?

Tusk sięga nam do kieliszka. Szuka pieniędzy w alkoholu

Świąteczny bunt w więzieniu w Mozambiku. Zbiegło 6000 więźniów

Express Republiki 26.12.2024

Janusz Garlicki nie żyje. Był lekarzem polskich piłkarzy

Republika. O godz. 20:40 Zapraszamy na Republikę Wieczór

Jak Urszuli Zielińskiej udało się zostać ministrem?

Burza śnieżna na Bałkanach. Władze mają dla ludzi jedną radę

Sędzia Tuleya uderza w Tuska: „Chaos i brak determinacji”

Wypadek w Norwegii. Autobus wpadł do wody. Trzy osoby nie żyją

Świąteczna kłótnia. Trzy osoby postrzelone, jedna dźgnięta nożem

Najście bodnarowców Tuska na klasztor w Lublinie

Znaleźli czarne skrzynki. Rosyjskie lotniska miały odmówić

Zaatakowano dom i samochód posłanki PiS

Najnowsze

Gęste mgły i marznący deszcz – niebezpiecznie nie tylko na drodze

Express Republiki 26.12.2024

Janusz Garlicki nie żyje. Był lekarzem polskich piłkarzy

Republika. O godz. 20:40 Zapraszamy na Republikę Wieczór

Jak Urszuli Zielińskiej udało się zostać ministrem?

Rosja rozpoczęła wojnę na Bałtyku. Co ją powstrzymuje?

Tusk sięga nam do kieliszka. Szuka pieniędzy w alkoholu

Świąteczny bunt w więzieniu w Mozambiku. Zbiegło 6000 więźniów