Pokaż mi człowieka, a paragraf się znajdzie. Pokaż mi księdza, a paragrafu poszukamy
Jak jesteś "zwolennikiem postępu", to dotację dostaniesz nawet na organizowanie warsztatów z... walk ulicznych. Jak jesteś konserwatystą, katolikiem, a nie daj Boże - księdzem, zostaniesz "opiłowany", a może nawet trafisz - w uśmiechniętej Polsce - do aresztu. W Związku Sowieckim i jego satelitach mawiano niegdyś: "pokaż mi człowieka, a paragraf się znajdzie". Koalicja 13 grudnia strawestowała to powiedzenie na: "pokaż mi księdza, a paragrafu poszukamy". Świadczy o tym los ks. Michała Olszewskiego, założyciela Fundacji Profeto, zajmującej się opieką nad ofiarami przemocy (przemocy, podkreślmy, także doznanej w Kościele). Ten zasłużony kapłan trafił do 3-miesięcznego aresztu w związku z realizacją projektu "Archipelag – wyspy wolne od przemocy" ze środków Funduszu Sprawiedliwości.
Centrum "Archipelag - wyspy wolne od przemocy" to nie jest wirtualny wydumany byt, ale coś co realnie powstaje (o czym można przekonać się m. in. oglądając dołączony do tego materiału film) i ma ambicję poszerzać swoją działalność. Projekt "Archipelag - Wyspy Wolne od Przemocy" ma za zadanie stworzyć bezpieczne i wspierające środowisko dla dzieci i młodzieży oraz osób z niepełnosprawnościami. Centrum będzie posiadało 12 miejsc całodobowego krótkookresowego pobytu dla osób lub rodzin. Każde z tych miejsc oznacza odrębną przestrzeń z własnym aneksem kuchennym, łazienką, przeznaczone średnio dla czteroosobowej rodziny. W Centrum będą też dwa miejsca dedykowane do długoterminowej terapii dla pełnych rodzin. Każde to miejsce będzie zawierało odrębne pokoje terapeutyczne, łazienkę oraz miejsce, gdzie można przygotować sobie np. herbatę. W centrum znajdować się będą także miejsca pobytu dziennego w ramach trzech grup wsparcia: kobiet, mężczyzn, rodziny oraz w ramach dwóch grup ogólnodostępnych specjalistycznych dziennych psychoterapeutycznych punktów wsparcia dla dzieci i młodzieży pokrzywdzonej przestępstwem
Wydawałoby się, że wsparcie tego działania przez Fundusz Sprawiedliwości resortu kierowanego do niedawna przez ministra Zbigniewa Ziobro, nie powinno budzić żadnych wątpliwości - nawet w koalicji 13 grudnia. Tak jednak nie jest. Chcąc zemścić się na znienawidzonym przeciwniku politycznym, ekipa Tuska-Bodnara uderzyła w dzieło - dzieło, jak podkreśliliśmy powyżej - już służące potrzebującym! Uderzono tam, gdzie wydawało się to pomysłodawcom najskuteczniejsze - w księdza, twórcę fundacji. Ks. Michał Olszewski trafił do aresztu, a przyszłość prowadzonego przez niego dzieła stoi pod dużym znakiem zapytania. Czy chodzi, tak jak w przypadku ks. Stryczka, i jego "Szlachetnej paczki", o zniszczenie, a wcześniej zohydzenie działań charytatywnych prowadzonych nie przez tych "właściwych" autoryzowanych przez środowiska liberalno-lewicowe? W przypadku ks. Olszewskiego posunięto się do kroków, których nie było w Polsce od czasów stalinowskich - umieszczenia kapłana za kratami. Przypomina się tu proces krakowski z lat 50. ubiegłego wieku, gdy komunistyczna "władza" nie mogąc już zamknąć do więzienia zmarłego ks. arcybiskupa Adama Stefana Sapiehy, metropolity krakowskiego, znanego z niezłomnej patriotycznej postawy w czasach II wojny światowej, zamknęła za kraty jego współpracowników. Wtedy także, padały kłamliwe zarzuty dotyczące kwestii finansowych, które w zamyśle miały skutecznie skompromitować Kościół w oczach wiernych.
Celu tego nie udało się wówczas osiągnąć, mimo uruchomienia aparatu represji i propagandy. Zupełnie tak jak teraz!
Ks. Olszewskiego zatrzymano w Wielki Czwartek, dniu szczególnie poświęconym kapłanom. Czy był to "tylko" przypadek, czy działanie celowe? Obserwując działania koalicji 13 grudnia trudno mieć w tym przypadku jakiekolwiek wątpliwości.
Tu jednak nie chodzi tylko o tego jednego człowieka, ale o kierowane przez niego dzieło, które, czego wielu się obawia, może ulec zniszczeniu. Dokładnie tak, by powtórnie cofnąć się do lat stalinowskich, jak kościelna organizacja charytatywna "Caritas", faktycznie zlikwidowana przez komunistów w roku 1950 (odbudowano ją dopiero po 1989 roku).
Osoby z Fundacji Profeto w pełni zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. W wydanym zaraz po zatrzymaniu księdza oświadczeniu czytamy: "W związku z licznymi pytaniami czujemy się w obowiązku poinformować Was, że założyciel naszej Fundacji ks. Michał Olszewski SCJ został aresztowany na trzy miesiące. Taką formę działania uważamy za dotkliwie niesprawiedliwą. Pomieszczenia Fundacji zostały przeszukane, mimo że Ministerstwo Sprawiedliwości i Prokuratura posiadają wszystkie dokumenty związane z finansowaniem projektu "Archipelag – wyspy wolne od przemocy" ze środków Funduszu Sprawiedliwości i – z tego, co nam wiadomo – przeprowadziły w tej sprawie audyt, który nie wykazał żadnych nieprawidłowości. Konta Fundacji zostały zablokowane, dlatego prosimy, by nie dokonywać wpłat i zakupów. Obawiamy się, że działania wobec nas zmierzają do całkowitego zniszczenia Fundacji, portalu i radia Profeto, mimo że są to dzieła zupełnie osobne od projektu Archipelag. Ks. Michał Olszewski wielokrotnie powtarza, że nie pozwoli wciągnąć projektu "Archipelag" dedykowanego ofiarom przemocy w bieżącą politykę. Dlatego też nie chcemy komentować tych niezwykle bolesnych wydarzeń, z wyjątkiem zapewnienia, że wszystkie nasze wysiłki zmierzały do zapewnienia beneficjentom Funduszu Sprawiedliwości całościowej i wielostronnej pomocy. Wierzymy, że "Archipelag – wyspy wolne od przemocy" powstanie i będzie służył wszystkim, bez względu na poglądy polityczne, wyznanie, płeć, orientację itd. Niestety w tym momencie sami czujemy się ofiarami przemocy i tak myślimy także o ks. Michale Olszewskim SCJ".
Losem ks. Olszewskiego, co stanowi pewną (choć niewielką) pociechę zainteresował się Rzecznik Praw Obywatelskich.
30 kwietnia Sąd Okręgowy w Warszawie ma rozpatrzyć zażalenie na areszt księdza Michała Olszewskiego, szefa Fundacji Profeto. Jak mówił w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl adwokat zatrzymanego księdza mecenas Krzysztof Wąsowski, nie miał on możliwości pełnego zapoznania się z aktami sprawy. Z kolei media donosiły, że zatrzymanie, przedstawienie zarzutów i przesłuchanie księdza Olszewskiego odbyło się bez udziału jego obrońcy.
W tej sprawie interwencję podjął Rzecznik Praw Obywatelskich. W komunikacie wydanym przez biuro RPO podkreślono, że kwestia kontaktu zatrzymanego z adwokatem i – szerzej – zapewnienia prawa do obrony w postępowaniu karnym w jego aspekcie formalnym (kontaktu z obrońcą) pozostaje w stałym zainteresowaniu Rzecznika Praw Obywatelskich, wskazującego wielokrotnie na fundamentalne znaczenie tego prawa w procesie karnym.
"Zastępca RPO Stanisław Trociuk w wystąpieniu do prokuratora Dariusza Korneluka prosi o odniesienie się do podnoszonych w mediach zarzutów dotyczących naruszenia prawa do obrony, w tym kontaktu z obrońcą" – czytamy.
W obronie prześladowanego księdza stanęli także m. in. politycy Suwerennej Polski, którzy domagają się od ministra sprawiedliwości ujawnienia dowodów w sprawie rzekomych nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości na rzecz Fundacji Profeto.
"Fundusz Sprawiedliwości na przestrzeni tych lat był atakowany za to, że pieniądze nie trafiają na potrzeby osób pokrzywdzonych. Co się dzieje dzisiaj? Dzisiaj atak przeprowadzony jest na gmach, który jest zbudowany po to, żeby pomagać osobom pokrzywdzonym. Nie ma takiego miejsca w Polsce i bardzo dobrze, że takie decyzje były podejmowane. Panie ministrze Adamie Bodnarze, jeśli pan uważa, że było coś nieprawidłowego, to niech pan pokaże to opinii publicznej", powiedział poseł Jan Kanthak podczas jednej z niedawnych konferencji prasowych, a co cytujemy za portalem DoRzeczy.pl