– Cały czas mamy prymat rodzin komunistycznych nad bohaterami – mówił w wieczornym paśmie „Wolne głosy” Tadeusz M. Płużański. Prezes Fundacji Łączka, wspierającej prace ekshumacyjne IPN, stanowisko tej instytucji ws. trzeciego etapu prac ocenił jako „nie zbyt dobry obrót sprawy”.
W studio Telewizji Republika dyskutowano o wstrzymaniu prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych polskich bohaterów, ofiar komunizmy. W pierwszej kolejności komentowano dzisiejsze zapewnienia Instytutu Pamięci Narodowej, że „poszukiwania ofiar komunizmu na tzw. Łączce w Warszawie będą wznowione we wrześniu”. IPN informowało, że ostateczne zakończenie tych prac może nastąpić po zmianie przepisów, a przeszkodą są współczesne groby, pod którymi znajdują się szczątki ofiar.
– Takie tłumaczenia trochę mnie uspokoiły, ale niezupełnie. To nie jest dobry obrót sprawy. Dowiedzieliśmy, że nie będzie trzeciego etapu prac na Łączce, bo ten etap przewidywał zakończenie prac, czyli wydobycie wszystkich szczątków ofiar komunizmu i zdjęcie współczesnych grobów – komentował Tadeusz M. Płużański. – Nie będzie też Panteonu Żołnierzy Wyklętych na łączce i nie będzie pogrzebu, bo jeszcze ekshumowano wszystkich, których trzeba pochować – prognozował publicysta.
Płużański odniósł się również do niedawnego zdarzenia na cmentarzu przy ul. Wałbrzyskiej w Warszawie. IPN zapewniał, że wkroczenie prokuratorów i policji było zgodne z procedurami. – Wszyscy tam pracujący akcję prokuratury ocenili jednoznacznie, że ktoś przerwał ich pracę. Dlatego ci ludzie mieli łzy w oczach, bo ktoś uniemożliwił im pracę – komentował prezes Fundacji Łączka.
Oceniając plan prac ekshumancyjno-wydobywczych, które miały doprowadzić do identyfikacji szczątków polskich bohaterów, Płużański podkreślał, że „to miało zupełnie inaczej wyglądać”. – W rozmowach z przedstawicielami IPN zapewniano mnie, że zmiana prawa nie będzie konieczna – stwierdził. – Tern Łączki należy objąć śledztwem IPN – uzupełniał.
– Najbardziej niepokojące jest to, że zostały zawiedzione oczekiwania rodzin bohaterów. Obiecano im coś, czego się nie dotrzyma. A ich zaufanie jest najważniejsze. Rodziny zastanawiają się nad tym, żeby zabrać szczątki swoich bliskich i pochować je w rodzinnych stronach – mówił Tadeusz M. Płużański.
Jego zdaniem główną przyczyną spowolnienia prac, mających na czele identyfikację i godny pochówek Żołnierzy Niezłomnych jest to, że nad szczątkami bohaterów leżą dygnitarze komunistyczni. – Cały czas mamy prymat rodzin komunistycznych nad bohaterami – skwitował Płużański.