– Oni są niezłomni, bo nie dali się złamać komunistom na różnych etapach swojej działalności, również w momentach krytycznych, czyli w momencie śmierci, pozostawali wierni swoim ideom i zapłacili za to cenę najwyższą – mówił o Żołnierzach Wyklętych prezes Fundacji "Łączka".
Gościem Marcina Bąka w "Wolnych Głosach" był Tadeusz Płużański, prezes Fundacji "Łączka".
Dziś przypada 77, rocznica powstania Polskiego Państwa Podziemnego, które w latach 1939 - 1945 na terenach okupowanych przez Niemców i Sowietów. – To kontynuacja tego, co było w czasie okupacji niemieckiej, a później nastąpiło za okupacji sowieckiej. Żołnierze Wyklęci to nikt inny, jak żołnierze, którzy walczyli z Niemcami w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego (...). Trzeba podkreślić, że rozwiązanie się Polskiego Państwa Podziemnego, które miało wiele etapów, nie oznaczało likwidacji pewnego nadzoru politycznego nad polskim wojskiem. Istniał polski rząd na uchodźstwie, wiele formacji wojskowych się mu podporządkowało, była tez podległość polityczna – przypomniał gość Marcina Bąka. – Możemy dyskutować czy na pewno zostaliśmy pokonani. Fizycznie naród i wojsko były eliminowane, ale przetrwaliśmy dzięki tej idei, jaką niosło Polskie Państwo Podziemne, a potem jego kontynuacja, w czasie okupacji sowieckiej (...). Kontynuacja Państwa Podziemnego istniała, mimo że – de facto – nieformalna, ale oni wszyscy wiedzieli, że walczą o Polskę – dodał.
Tadeusz Płużański wskazał, że "Żołnierze Niezłomni to nie tylko ci, którzy walczą z bronią w ręku w lesie". – Tu chodzi o ideę wali z sowietami, z okupantem, z polskimi kolaborantami Stalina. To własnie rotmistrz Pilecki jest Żołnierzem Wyklętym przez komunistów, ze względu na postawę, mimo że ani jednego dnia nie był w lesie po 1945 roku (...). Siepacze stalinowscy czuwali i eliminowali polską inteligencję, która swój opór przeciw komunizmowi prezentowała w bardzo różny sposób, właśnie metodami partyzanckimi i opór. Oni są niezłomni, bo nie dali się złamać komunistom na różnych etapach swojej działalności, również w momentach krytycznych, czyli w momencie śmierci, pozostawali wierni swoim ideom i zapłacili za to cenę najwyższą – wskazywał.
Mówiąc o tym, dlaczego komuniści tak bardzo bali się kości polskich bohaterów, prezes Fundacji "Łączka" przyznał, że "bali się kości i boją się do dzisiaj, stąd problemy z "Łączką", z ekshumacją, były wstrzymywania prac, blokady". – De facto dopiero dzisiaj prof. Szwagrzyk może rozwinąć skrzydła i bardzo rzetelnie dokonywać tych zadań, wcześniej było to na każdym kroku utrudniane. Przełożeni chcieli się pozbyć prof. z IPN, nasyłali na niego policję i prokuraturę, rzeczy niebywałe – przypominał Tadeusz Płużański.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!