Pomiędzy Wisłą a Wałem Miedzeszyńskim w warszawskiej dzielnicy Wawer płonie ok. 2 hektarów traw - poinformował w niedzielę PAP st. kpt. Rafał Gołębiewski z Komendy Wojewódzkiej PSP w Warszawie. Dodał, że na razie nie ma informacji o osobach poszkodowanych.
Do pożaru traw pomiędzy Wałem Miedzeszyńskim a Wisłą w Wawrze doszło po godz. 16. Na miejsce wysłano siedem zastępów straży pożarnej.
"Nie mamy informacji ani o osobach poszkodowanych, ani o dodatkowych utrudnieniach czy zagrożeniach" - powiedział st. kpt. Rafał Gołębiewski z Komendy Wojewódzkiej PSP w Warszawie. Dodał, że w związku z widokiem dymu do straży napływa wiele zgłoszeń.
W tym roku, do ostatniego piątku, w związku z pożarami traw strażacy odnotowali w całym kraju już osiem ofiar śmiertelnych i 62 osoby ranne; wyjeżdżano do 2060 takich pożarów. Z kolei w sobotę odnotowano 1421 pożarów traw, w których ranne zostały cztery osoby, w tym jeden ratownik. W niedzielę doszło już do 428 pożarów traw, ranny został ratownik.
CZYTAJ: Licznik nadal bije. Już 2,3 mln uchodźców trafiło do Polski
Państwowa Straż Pożarna przypomniała, że wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym. Ostrzegła również, że wypalanie traw jest niedozwolone, o czym mówi m.in. ustawa o ochronie przyrody. Zgodnie z regulacją, wypalanie m.in. łąk, pastwisk i nieużytków, podlega karze aresztu albo grzywny.
Przepisy ustawy o lasach zabraniają z kolei rozniecania ognia - poza miejscami do tego wyznaczonymi - w lasach, na terenach śródleśnych i w odległości do 100 m od granicy lasu. Nie można tam również korzystać z otwartego płomienia i wypalać wierzchniej warstwy gleby oraz pozostałości roślinnych.
Za wykroczenia tego typu grozi kara aresztu, nagany lub grzywny do 5 tys. zł.
Z kolei według Kodeksu karnego osoba sprowadzająca zdarzenie, „które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”.