– Rząd w Madrycie bardzo walczy z buntem. Nie może dopuścić, by przełożyło się to na kolejne tereny kraju i w konsekwencji doprowadziło do podziału kraju – mówił były szef Agencji Wywiadu na antenie Telewizji Republika. Płk Grzegorz Małecki był gościem Marcina Bąka w "Republice po południu"
W sobotę rząd Hiszpanii podjął decyzją o wystąpienie do tamtejszego Senatu i zgodę na rozpoczęcie procedury zaradczej. Mowa o przekazaniu kompetencji i kontroli nad danym regionem władzom w Madrycie. To 16 środków zaradczych, mających na celu przygotowania państwa do uruchomienia procedury art. 155 konstytucji, która pozwala przejąć rządy władzą centralnym, gdy jedna z autonomii regionalnych nie reaguje na ostrzeżenia i łamie ustawę zasadniczą.
– To, co dzieje się w Hiszpanii w tej chwili będzia miało ogromny wpływ na przyszłość całego państwa i poszczególnych jego regionów. Struktura, administracja i różne instytucje funkcjonują niezmiennie i będą funkcjonować, jednak decyzyjny głos będzie miał rząc centralny w Madrycie. Z jego polecenia delegowani są odpowiedni urzędnicy, którzy kontrolują ruchy autonomiczne – mówił w Telewizji Republika ekspert ds. międzynarodowych i były szef Agencji Wywiadu.
Jak dodał płk. Małecki, "emocje ktore obserwujemy w telewizji są naturalne i jak najbardziej uzasadnione, ale dodatkowo z tyłu może ktoś podsycać atmosferę, przez co cały lud Katalonii uchodzi za bardziej pokrzywdzony, niż jest w rzeczywistości".
– Wszyscy Hiszpanie mają tzw. nawyk manifestowania i demonstrowania swoich poglądów w efektowny sposób, by zwrócić na siebie uwagę wszystkich czołowych elit w całej Europie. Jest tam dużo środowisk skarjnych i te środowiska połączyły się teraz ze środowiskami neutralnymi, przez co skala protestów jest jeszcze więszka – mówił płk. Małecki.
Jak dodał ekspert, Galicja jest kolejnym regionem, który może dążyć do niepodległości i takich rejonów jest coraz więcej.
– Dlatego rząd Hiszpanii musi w sposób stanowczy decydować o przyszłości kraju, ponieważ negatwne nastroje panujące obecenie w Katalonii mogą za soba pociągnąć kolejne części kraju. Łączenie nacjonalizmu z populizmem jest mieszanką wybuchową, która może zdestabilizować każde państwo na świecie. Takiego zjawiska obawia się obecnie Hiszpania – przekonywał gość Marcina Bąka.
– W Hiszpanii takich środowisk jest mnóstwo i dlatego rząd w Madrycie tak bardzo walczy z buntem. Nie może dopuścić, by przełożyło się to na kolejne tereny kraju i w konsekwencji doprowadziło do podziału kraju – dodał na koniec płk. Małecki.