– Wtedy, kiedy szereg miesięcy temu zaczęłam mówić, że reformy w wymiarze sprawiedliwości są niezbędne byłam odosobniona w swoim środowisku. Teraz to wygląda inaczej. Występuje pewien niedosyt odnośnie informacji, na jakim etapie jesteśmy, co by należało zrobić, co ulegnie zmianie – w rozmowie z Marcinem Bąkiem sprawę reformy sądownictwa oceniła Barbara Piwnik, sędzia, była minister sprawiedliwości.
Jak nasza rozmówczyni ocenia dzisiejsze zatrzymanie dyrektorów krakowskich sądów? – To o tyle dotyka całe sądownictwo, ze te informacje dotyczą codziennego działania sądów. Niestety szereg osób może pomyśleć, że dyrektorzy sądów i sędziowie to to samo. W rzeczywistości to daleko. Praca dyrektorów jest niezbędna, bo to chociażby kwestia zakupów dla sądów, to jednak nie ma nic wspólnego z orzekaniem, funkcjonowaniem sędziego. Informacje niewątpliwie potrzebna, która powinna do nas docierać, ale proszę niech nie następuje skrót myślowy, że dyrektorzy to sędziowie. Tak nie jest – odpowiada Barbara Piwnik.
A jak nasz gość ocenia nadchodzące zmiany? – Przysłuchując się burzliwej dyskusji miałam okazję nadmienić, że te zmiany, które dotyczyć będą KRS bezpośrednio nie przekładają się na sposób funkcjonowania takiego sędziego jak ja, który codziennie wychodzi na sale rozpraw. Oczekuję zmian w procedurach. Po tych zmianach, które są związane z KRS przyjdzie też kolej np. w procedurze cywilnej lub karnej. Z kolei niepokoi mnie, że nie można mówić, że jeżeli KRS wybierze parlament to, że spowoduje to upolitycznienie sądów. Ci sędziowie są przecież już na stanowiskach od kilku, albo nawet kilkudziesięciu lat. Nie awansowali w tym zawodzie w ostatnich dwóch latach, to często ludzie z dorobkiem. Nie chciałabym zakładać, że postawią swoje imię na jakąś polityczną kartę, a tak to bywa przedstawione – stwierdza nasz gość.
Jaki powinien być więc dobry sędzia? – Musi to być osoba o sztywnym kręgosłupie, nie podatna na zastraszanie, obietnice, mająca swoje wyrobione zdane. Musi mieć umiejętność obrony swojego stanowiska. Musi być niezawisła, w momencie wyjścia na salę rozpraw jest się podległym tylko ustawom i konstytucji. Jeśli ma się te cechy to czy sędzia zostanie wybrany przez innego sędziego, czy polityka nie ma znaczenia – kwituje Barbara Piwnik.
"Doświadczenie życiowe i zawodowe u sędziego jest bezcenne"
– Mówi się, że zmiany przepisów dotyczące odpowiedzialności dyscyplinarnej to oddziaływanie na pracę sędziego. Mając bogate doświadczenie zawodowe, również przykre przeżycia, uważam, że praca sędziego, która nie uchybia godności urzędu, jest pracą, która łączy się z narzucaniem sobie ograniczeń i rygorów, obroni się nawet jeśli ktoś miałby jakieś zakusy związane z odpowiedzialnością takiego sędziego. Prawda się obroni, nie ma podstaw do takich obaw. Sama przeżyłam sytuację kilka lat temu, kiedy w związku z orzeczeniem, w którym brałam udział, miało wobec mnie miejsce postępowaniem dyscyplinarne. Zostałam uniewinniona, takich rzeczy nie można się obawiać – dodaje nasz gość.
A czy słuszny jest postulat odmłodzenia sądów? – Myślę, że doświadczenie życiowe i zawodowe w zawodzie sędziego jest bezcenne. Dlatego, że sądzenie to konieczność każdego dnia rozstrzygania o ludzkich sprawach, czasami najważniejszych w czyimś życiu. W przypadku tego rodzaju zawodu to doświadczenie i wrażliwość jeśli chodzi o ogromne ludzkie dramaty ma duża wartość – zakończyła Barbara Piwnik.