Dzieło Biblijne im. Jana Pawła II uruchomiło aplikację zawierającą Biblię Tysiąclecia z komentarzami do niedzielnych czytań i psalmów, w tym m.in. interpretację Ojców Kościoła oraz mapę miejsc w Ziemi Świętej. Jej celem jest propagowanie czytania Pisma Świętego o każdej porze i w każdym miejscu
W czasie czwartkowej konferencji prasowej w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski zastępca moderatora "Dzieła Biblijnego im. Jana Pawła II" w archidiecezji lubelskiej ks. Marcin Zieliński zaprezentował nową aplikację "Dzieło Biblijne".
- Obejmuje ona opis kontekstu konkretnych perykop, biblijne teksty paralelne, interpretację Ojców Kościoła, interpretację tekstu w nauczaniu Kościoła z odesłaniem do opracowań biblijnych, oraz artykuły - wymieniał ks. Zieliński.
ZOBACZ: Tasiemski: Żaden papież nie może zmieniać tego, o czym mówi Pismo Święte
Powiedział, że w aplikacji można znaleźć analizę wybranych słów, a także przykładową homilię biblijną oraz medytacje nad Słowem Bożym zgodnie z metodą Lectio divina oraz inspiracje tekstów.
- Ma być pomocą dla księży, katechetów i wszystkich ludzi do solidnej, naukowej refleksji nad Pismem Świętym - powiedział ks. Marcin Zieliński, wiceprzewodniczący Dzieła Biblijnego św. Jana Pawła II i twórca aplikacji.
Aplikacja zawiera mapę miejsc biblijnych
- Mamy konkretne miasta w takich krajach jak Izrael czy Palestyna. Planujemy dodać także Grecję, Turcję, Włochy, tereny dzisiejszego Libanu, Syrii - zapowiedział ks. Zieliński.
Aplikacja może być przydatna w medytacji Słowa Bożego.
- Komentarze do kolejnych czytań ukazują się w rytmie tygodniowym i będzie systematycznie powiększane o księgi czytane w kolejnych latach - zapowiedział biblista.
Aplikacja jest dostępna za darmo w Sklepie Play oraz App Store.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko