Lider .Nowoczesnej Ryszard Petru udzielił "Gazecie Wyborczej" wywiadu, w którym skrytykował dotychczasowego przywódcę tzw. opozycji totalnej Grzegorza Schetynę. Petru obarczył też winą za nieudany strajk Platformę. "Gdyby szef PO współpracował ze mną, moglibyśmy przycisnąć PiS, ale zostałem sam na placu boju"- stwierdził Ryszard Petru.
– Jeżeli jakaś mównica w środę powinna być blokowana, to ta w Senacie, bo tam PiS przyjął nielegalnie uchwalony w Sejmie budżet. PO pomyliło mównice - stwierdził lider .Nowoczesnej, komentując w ten sposób zakończony w czwartek protest w Sejmie.
"Gdyby szef PO współpracował ze mną, moglibyśmy przycisnąć PiS"
Zdaniem Ryszarda Petru winę za porażkę strajku ponosi Platforma Obywatelska, które nie wsparła .Nowoczesnej m.in. w spotkaniu u marszałka Senatu.
– Gdy podczas spotkania u marszałka Senatu zadeklarowałem, że nie będziemy blokować mównicy, PiS zaczął szukać form zalegalizowania budżetu. Zaproponowałem, by skierować go do TK. Nie zgodzili się. Gdyby wtedy dołączył do mnie Grzegorz Schetyna, mielibyśmy większą siłę przetargową. Gdyby szef PO współpracował ze mną, moglibyśmy przycisnąć PiS, ale zostałem sam na placu boju - mówił Petru.
– Schetyna nie chciał uczestniczyć w rozmowach. A jak już porozmawialiśmy, to chciał blokować sejmową mównicę do końca. Ja uważałem, że to bez sensu, że trzeba przejść do silnych negocjacji z PiS i zmusić Kaczyńskiego do ustępstw (...) PO najzwyczajniej przelicytowało. Myśleli, że jeszcze jest czas, a już było 5 minut po - dodał Petru.
Przypomnijmy, co Ryszard Petru powiedział o blokowaniu przez Schetynę mównicy sejmowej...