Paraliż w Warszawie. Tak Trzaskowski chce rządzić Polską...?
Na parkingu jednej z galerii handlowych w Warszawie doszło do totalnego paraliżu komunikacyjnego. Aby wyjechać z parkingu, wielu klientów Galerii Młociny, musiało czekać nawet kilka godzin. Władze galerii wydały oświadczenie, w którym wskazali winowajcę zajścia - Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie.
Paraliż na parkingu
Jak się okazuje - wczoraj, po kilkunastu latach od zainstalowania, warszawski Zarząd Dróg Miejskich nagle włączył sygnalizację świetlną w nieopodal Galerii Młociny. Wskutek tegoż działania - ruch w centrum handlowym został wręcz sparaliżowany, co wiązało się z tym, że klienci wyjeżdżali z parkingu... nawet kilka godzin. Wiele osób poddało się, zostawiając swoje samochody na miejscu.
Włączenie sygnalizacji świetlnej w czasie, gdy trwa przedświąteczna gorączka, chyba nie było zbyt rozsądnym posunięciem. Wczoraj na miejscu pojawili się przedstawiciele portalu "Miejski Reporter". Ustalili, iż zielone światło dla aut na Zgrupowaniu „AK” Kampinos z Książąt Mazowieckich włączało się tylko na około 15 sekund. W tym czasie mogło przejechać około... 7 samochód. Po tym, światło było czerwone, uniemożliwiając przejazd kolejnych kierowców. Niemniej, na ponowną możliwość wyjazdu, trzeba było czekać... 2,5 minuty. Skutkowało to tym, że w trakcie godziny, wyjechać z parkingu mogło tylko plus minus 170 samochodów.
Jest oświadczenie
W mediach społecznościowych Galeria opublikowała oświadczenie, w którym przekazano, że wydłużyła w sobotę działanie parkingu do północy, a w niedzielę kierowcy którzy zostawili swoje auta, mogą wyjechać już od 6 rano. Wskazano też winowajcę.
Jak to wyglądało?
W mediach społecznościowych oburzeni klienci pokazali, jak wyglądał wyjazd z warszawskiej galerii. Nie kryli oburzenia.
Źródło: Republika, x.com, motoryzacja.interia.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.