– Czuję się zdeptany przez okrągły stół. Takicy jak my – ludzi pracy, bo jestem robotnikiem, zostaliśmy odsunięci. Nie wiem, czy za karę, te nowe elity, że w PRL-u „robol” był na eksponowanym stanowisku, przed elitami, a później chciano to odwrócić? Nie wiem. Ale mówię, że tych załganych elit to mam po czubek głowy. Nie chce was. Powiedziałem to Adamowi Michnikowi, którego spotkałem w przestrzeni publicznej. Usłyszałem w swoim kierunku słowa na k… i ch… Wiemy jak Michnik reaguje na takie słowa – powiedział w programie „Otwartym Tekstem” pan Zygmunt Poziomka, który znany jest z tego, że protestuje przeciwko KOD-owi.
Dlaczego pan Poziomka popiera obecny rząd? – Podoba mi się, że teraz, za nowego rządu, dostrzeżony jest wreszcie szary człowiek, młodzi ludzie. Kto będzie nam zabezpieczał starość jak nie młodzi? Podoba mi się program 500 +, program mieszkaniowy. Jest wiele rzeczy, które są robione dla ludzi, a nie dla elit jak to było dotychczas. Widzę potknięcia i widzę plusy. Plusy przeważają. Mówiłem pani premier Szydło 11.11., kiedy złożono wieńce pod pomnikiem Piłsudskiego, powiedziałem po przywitaniu, że jestem dumny. Czas pokaże jakim premierem będzie Mateusz Morawiecki. Byłem przeciwny tej zmianie, ale to się nie stało z dnia na dzień. Przygotowania trwały bardzo długi okres, niektórym wydawało się to telenowelą. Znając medialnie prezesa Kaczyńskiego, jego podejście do kobiet, to nie uważam, żeby zmiana na fotelu premiera była zrobiona za plecami premier Szydło. To było ustalone. Czas pokaże. Myślę, że pani premier to rozumie, bo tu nie ważne są ambicje poszczególnych polityków, tu ważna jest Polska – dodaje gość Ewy Stankiewicz.
"Jestem osobą wierzącą, co ma być to i tak będzie"
A co dla naszego gościa jest najważniejsze? – Dla mnie też Polska, moja ojczyzna, jest najważniejsza. Żeby była dostępna dla wszystkich, jednakowo. Nie wszyscy będą się zgadzać, często cytuję wypowiedź pana prezydenta, że chciałby być prezydentem wszystkich Polaków. Tak się nie da. Prezydent powinien zwracać uwagę na to co mówił w kampanii wyborczej i słuchać ludzi, którzy głosowali, te ponad 8 milionów, bo nigdy nie było w historii i nie będzie, że wszyscy powiedzą, tak to mój prezydent – stwierdza Zygmunt Poziomka.
A jak działalnością pana Poziomki radzi sobie rodzina? – Mama jest zaniepokojona tym co robię, ona oczywiście się martwi. Ja to rozumiem. Jednak ja sam sobie daję radę. Jestem osobą wierzącą, co ma być to i tak będzie. Mam niezłą emeryturę, nie narzekam, nic nie chcę od rządzących poza tym, żeby ten kraj był dla nas wszystkich, tych małych, młodych. Ja nic nie oczekuję w zamian. Czasami gdy wchodzę w te różne środowiska, przysłuchuję się tym dyskusjom. Tu każdy potrzebuje coś urwać, jakby dla siebie. To mnie odsuwa. Wolę być sam, bo nic nie potrzebuję. Nie idą z tą myślą, że idę po nagrodę, że coś skapnie. Nie. Ja czuję, że tak trzeba robić – zakończył nasz gość.