- Mamy cały czas powtarzanie sloganów, że w Polsce jest źle, a jak się porówna nasze ustawodawstwo z krajami takimi jak Niemcy czy Francja, to okazuje się, że funkcjonują tam te same rozwiązania, często w stopniu daleko bardziej idącym niż w Polsce - powiedział europoseł PiS Ryszard Czarnecki w Programie 1 Polskiego Radia.
W Parlamencie Europejskim odbyła się wczoraj debata na temat praworządności w Polsce. Powodem jej zorganizowania był między innymi spór wokół Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Komisja Europejska oceniła, że ma ona "mrożący wpływ" na decyzje sędziów i dlatego komisarze zdecydowali o złożeniu wniosku do Trybunału Sprawiedliwości o tymczasowe zawieszenie działania izby (CZYTAJ WIĘCEJ <<< TUTAJ >>>)
Europosłowie Prawa i Sprawiedliwości przekonywali w Strasburgu, że zmiany w sądownictwie w Polsce były oczekiwane przez obywateli i nie naruszyły niezależności sędziów. Tymczasem według deputowanych Platformy Obywatelskiej, nowelizacje wprowadzone przez PiS doprowadziły do "poważnego naruszenia rządów prawa", co "może zagrozić pozycji Polski w Unii". - Wczoraj w PE były aż trzy debaty o trzech krajach członkowskich UE naszego regionu. Widać, że stara Unia grilluje nasz region Europy - stwierdził Ryszard Czarnecki.
- To była bodajże debata numer 10 na temat Polski w ostatnich 4 latach. Miałem poczucie deja vu. Zawsze jest to samo. Na bardzo konkretne argumenty polskiego rządu spotykamy się ze ścianą deklamacji, kiedy pytamy o konkrety, tych konkretów nie ma - podkreślił europoseł PiS.
Europoseł zapytany, czy Polska wycofa się z nowelizacji ustaw sądowych pod wpływem nacisków UE, powiedział, że wyborcy kolejny raz dali PiS mandat demokratyczny do działania. - Będziemy te reformy realizować, bo taka jest wola Polaków, którzy chcą zmiany wymiaru sprawiedliwości - podkreślił.