– Koszt wadliwych maseczek wyniósł mniej niż 1 procent kwoty, która została przeznaczona na środki ochronne, które kupiliśmy. Niestety musimy zawsze zapłacić za towar, zanim on dotrze. Widać, że niektóre osoby nie znają takich procedur jak zamówienie zza granicy – powiedział minister na temat oskarżeń dotyczących wadliwych maseczek, które zamówiono i okazało się, że ich część jest wadliwa.

– Nie tylko my kupiliśmy maseczki, które nie spełniają norm. To samo przytrafiło się innym państwom a w Polsce również Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy.

Minister odniósł się również do działań ministerstwa. – Ministerstwo Zdrowia działa zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia.

Minister wypowiedział się również na temat pracy i walki z koronawirusem. – Od samego początku pandemii koronawirusa słyszycie Państwo prawdę i transparentne dane na temat tego, jak wyglądała ta walka – powiedział.

– Co czytamy w uzasadnieniu do wniosku? Źródła, takie prawdziwe źródła, które państwo używacie to: Okopress, GW, TVN24 i Newsweek. Gratuluje źródeł. Rozumiem, że wniosek był trochę słabo napisany, bo nie było do pomocy kancelarii znanego mecenasa – powiedział na temat źródeł, z jakich swoje informacje i oskarżenia czerpie opozycja.