Orzechowski: Rosjanom zaczął załamywać się front na wschodzie Ukrainy i dlatego doszło do zestrzelenia
– Rosjanom zaczął załamywać się front na wschodzie Ukrainy i dlatego doszło do zestrzelenia – mówił w programie „Dzisiaj po południu” Michał Orzechowski, publicysta i działacz praw człowieka z Komitetu WORLD SOLIDARITY. W ten sposób odniósł się do swojej analizy opublikowanej na portalu telewizjarepublika.pl.
– Stawiałem tezy o tym, że Putin wysłał na Ukrainę specjalistów, którzy mieli zestrzelić samolot i się wycofywać. Fakty i wypowiedzi rosyjskich dywersantów pokazują, że ich zadaniem było zestrzelenie tego samolotu – mówił Orzechowski. Podkreślał, że do obsługi wyrzutni Buk potrzeba dobrze przeszkolonych specjalistów. – SBU ma rozmowy, które udowadniają, że zatwierdzenie celu dokonało się w Moskwie. To nie jest przypadkowe zestrzelenie w chaosie wojny, ale świadome, przemyślne działanie – wyjaśniał publicysta.
– Pojawiają się już informacje, że Putin wydał rozkazy śmierci dla przywódców terrorystów. To może być pozbywanie się świadków. Jeżeli ci ludzie zdecydowaliby się przejść na stronę Ukrainy, to byłby dowód, że Putin brał udział w zestrzeleniu boeinga – podkreślał Orzechowski.
Zauważył również, że jego teza, coraz bardziej popularna wśród publicystów i analityków, jest taka, że „Rosjanom zaczął załamywać się front na wschodzie Ukrainy i dlatego doszło do zestrzelenia”. – Nielegalne i łamiące międzynarodowe prawo działania Rosjan są coraz częściej odkrywane, dzięki internetowi i wolnym mediom – zaznaczył Michał Orzechowski.