Podejrzany, organizator escape roomu, w którym zginęło pięć 15-latek, we wtorek opuści areszt. Sąd Apelacyjny w Szczecinie nie uwzględnił wniosku prokuratora o wydłużenie tymczasowego aresztowania Miłosza S. – poinformował rzecznik sądu Janusz Jaromin.
29-letni Miłosz S. z Poznania 6 stycznia 2019 r. usłyszał zarzuty umyślnego stworzenia niebezpieczeństwa wybuchu pożaru w escape roomie w Koszalinie i nieumyślnego doprowadzenia do śmierci pięciu 15-letnich dziewcząt. Tożsame zarzuty przedstawiono w październiku 2019 r. jeszcze trzem osobom: Małgorzacie W. - babci organizatora escape roomu, która rejestrowała działalność, Beacie W. - matce podejrzanego, która współprowadziła działalność, i Radosławowi D. - pracownikowi escape roomu. Wszystkim grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Sąd Apelacyjny rozpoznawał na posiedzeniu w poniedziałek wniosek Prokuratury Okręgowej w Koszalinie o przedłużenie tymczasowego aresztowania Miłosza S. do 25 grudnia 2020 r.
- Sąd Apelacyjny nie uwzględnił wniosku prokuratura i odmówił przedłużenia tymczasowego aresztowania wobec podejrzanego. Tym samym okres tymczasowego aresztowania upływa z dniem jutrzejszym - poinformował sędzia Jaromin. Miłosz S. we wtorek opuści zakład karny.
W uzasadnieniu sąd wskazał, iż "na obecnym etapie śledztwa, stosowanie najsurowszego środka zapobiegawczego jest nieuzasadnione".
Sąd, jak podał sędzia Jaromin, podkreślił, że śledztwo, które jest w końcowej fazie, trwa blisko dwa lata i przez ten okres podejrzany był tymczasowo aresztowany.
- Trzeba pamiętać o tym, że tymczasowe aresztowanie to nie wykonywanie kary, a środek, który ma służyć zabezpieczeniu prawidłowego toku postępowania przygotowawczego. Na tym etapie śledztwa w przekonaniu sądu, stosowanie najsurowszego środka przez tak długi okres czasu jest już zbędne. Jeżeli prokurator uzna, że zachodzi jakakolwiek potrzeba zabezpieczenia dalszego jego toku, to ma do dyspozycji zastosowanie środków wolnościowych - poinformował sędzia Jaromin.
Zaznaczył przy tym, że już w poprzednim postanowieniu z 22 września przedłużającym tymczasowe aresztowanie Miłosza S. do 10 listopada, sąd wskazał, że to powinien być wystarczający czas do przeprowadzenia czynności końcowych w śledztwie.
- Niestety, prokurator w tym czasie tych czynności nie wykonał. Zaznajomienie stron trwa, konieczne jest jeszcze uzupełnienie tego śledztwa o opinię Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, co będzie musiało powodować kolejne, dodatkowe zaznajomienie stron. Prokurator nie wykorzystał czasu, który sąd dał prowadzącemu na zakończenie postępowania - zaznaczył sędzia Jaromin.