Sejm odrzucił wniosek opozycji o wotum nieufności dla Mariusza Błaszczaka. Platforma Obywatelska i PSL chciały jego odwołania za sprawę śmierci Igora Stachowiaka na komendzie policji we Wrocławiu. Przed głosowaniem w Sejmie doszło do ostrej debaty. "Pan ma krew na rękach" - mówił lider PO Grzegorz Schetyna. "To jeden z najlepszych ministrów tego rządu, to człowiek, który rzeczywiście pracuje dla Polski" - bronił Błaszczaka prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Głosowało 435 posłów. Za poparciem wniosku o wotum nieufności wobec szefa MSWiA opowiedziało się 194 posłów, przeciwko było 236, a 5 wstrzymało się od głosu. Oznacza to, że wniosek PO nie uzyskał wymaganej większości 231 głosów.
Jest to kolejna nieudolna próba destabilizacji organów władzy, lecz jak widać, nie można brać opozycji poważnie, szczególnie gdy chcą odwołania ministra, który ma na koncie takie sukcesy jak zabezpieczenie i współorganizacja Światowych Dni Młodzieży w Krakowie czy choćby dobra polityka ws. problemu migracyjnego.