- Odbieram ataki na ministra obrony narodowej jako rzecz naturalną. Pan minister pełni niezwykle ważną funkcję z punktu widzenia polityki obronnej, więc teraz uaktywniła się agentura wpływu. Myślę oczywiście o rosyjskiej agenturze wpływu, która nadal ma w Polsce silne przełożenia – powiedział w rozmowie z Dorotą Kanią były premier Jan Olszewski.
- Odbieram ataki na ministra obrony narodowej jako rzecz naturalną. Pan minister pełni niezwykle ważną funkcję z punktu widzenia polityki obronnej, więc teraz uaktywniła się agentura wpływu. Myślę oczywiście o rosyjskiej agenturze wpływu, która nadal ma w Polsce silne przełożenia. Rosja będzie robiła wszystko, co tylko możliwe, aby pokrzyżować jego działania – stwierdził Olszewski.
- Zawsze w propagandzie radzieckiej, a teraz rosyjskiej, są ludzie, którzy odgrywają rolę pożytecznych idiotów. W sytuacji politycznej, która się teraz wytworzyła w Polsce, te działania są niestety naturalne. Niezależnie od wszystkiego, zadania wykonywane przez ministra Macierewicza muszą być wykonane – dodał były premier, oceniając krytykowanie szefa MON przez opozycję.
- Patrzę na tę sprawę z pewnym żalem, ponieważ obawiam się, że na tym stracić może cała prawica. Wszystko wyglądało na to, że cała akcja była starannie zaplanowana – nie sądzę, by to było spontaniczne – powiedział Jan Olszewski o sprawie Misiewicza.
Całość wywiadu Doroty Kani z Janem Olszewskim już jutro w świątecznym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie".