Państwo zabrali esbekom, [mówię] „w cudzysłowie”, bo zabrali państwo też uczciwym ludziom pieniądze – oburzała się Monika Olejnik na rzecznika sztabu wyborczego Andrzeja Dudy. Dziennikarce TVN24 nie podoba się fakt obniżenia esbekom emerytur.
Ostatnim gościem w programie TVN24 „Kropka nad i” red. Moniki Olejnik był rzecznik sztabu wyborczego Andrzeja Dudy Adam Bielan. Prowadząca była poirytowana, że prezydent Andrzej Duda, przy okazji podpisywania ustawy w sprawie trzynastych emerytur i rent („Emerytura Plus”), zorganizował specjalne wydarzenie z udziałem emerytów.
- Ta sprawa jest dla milionów polskich emerytów, którzy często mają niezwykle niskie emerytury, niezwykle ważna - zwracał uwagę Bielan.
Dziennikarka charakterystycznie zmieniła temat, podejmując tym razem kwestię ustawy dezubekizacyjnej. Postanowiła jawnie bronić esbeków.
- Dlaczego ta ustawa jest również dla esbeków? Bo to jest dla wszystkich. Skoro państwo zabrali esbekom, w cudzysłowie, bo zabrali państwo też uczciwym ludziom pieniądze, to dlaczego ta trzynastka jest też dla esbeków? - pytała Olejnik.
- Nie zabraliśmy nikomu pieniędzy... My zmniejszyliśmy ludziom, którzy współpracowali ze Służbą Bezpieczeństwa, dodatkowe emerytury - odpowiedział Bielan w chaotycznej atmosferze.
- Nie, proszę pana, zaniżyliście do najmniejszej - oburzała się Olejnik.
- No tak, taką najmniejszą emeryturę otrzymują miliony Polaków. Może pani się zdziwi, ale tak jest w Polsce - odparł dziennikarce rzecznik sztabu prezydenta Dudy.
Monika Olejnik rzuciła się na Adama Bielana wściekła, że esbecy dostają taką samą emeryturę, jak miliony Polaków.
— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) February 27, 2020
Dlaczego zataiła przed widzami TVN24, że jej ojciec, Tadeusz Olejnik (1932–2015), był majorem SB?
Pozdrawiam.
Pan na TE. pic.twitter.com/AX22TndoWn