– Marsze są manifestacją afirmacji życia. Chcemy podkreślić jak ważna jest rodzina i że zdrowych, normalnych rodzin jest dużo. Są media, które walczą z rodziną, chcą przedstawiać model, który nijak się ma do rzeczywistości, ale to na nic się nie zda, zdrowy człowiek wie, że rodzina jest ogromną wartością – w programie "Polska na dzień dobry" wyjaśniła Marta Ogonowska-Polkowska, koordynator Marszu dla życia i rodziny
– Jest jeszcze wiele elementów, które można by wesprzeć – przedszkola, żłobki. Tu władze mogłyby zadziałać, bo w końcu my rodzice musimy pracować i zarobić na utrzymanie rodziny. Ale przede wszystkim liczymy, że rząd nie dopuści do prawa do aborcji. Jesteśmy za tym, żeby każde życie ludzkie było zachowane. Stajemy w obronie poczętych dzieci – tłumaczyła, co rząd mógłby jeszcze zrobić dla rodzin
Marsz jest dla propagowania życia ludzkiego, dobrych wartości z nim związanych, jest kierowany nie tylko dla rządu, nie tylko do genderystów, ale i dla samych rodzin:
– Rodziny powinny sobie uzmysłowić, jakim są dla siebie skarbem. Mogą pomyśleć, co robić, by było jeszcze lepiej. Zagrożeniem jest gender, które jest wyśmiewane, że to nie jest problem, a postęp. Ale wiemy doskonale, że gender rodzi patologie, gdzie na siłę jest zmieniana definicja rodziny, gdzie „rodziną” nazywany jest związek ludzi o tej samej płci – mówiła M. Ogonowska-Polkowska
Na zakończenie rozmowy, pani Marta powiedziała z czego wynika atak na polską rodzinę. Przyczyna okazuje się być bardziej prozaiczna niż nam się wydaje:
"Rodzina i Kościół są ostoją normalności i wartości. A środowiska lewicowe boli szczęście rodzin, więc stąd ich niezadowolenie wyrażane w absurdalny, przeczący zdrowemu rozsądkowi.
"Marsz Zaczynamy w niedzielę 12:45 z Placu Trzech Krzyży, a zakończymy marsz pod Kolumną Zygmunta. Serdecznie zapraszamy!”