Przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej i były premier RP Donald Tusk jest w ostatnim czasie coraz bardziej napastliwy wobec rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Polityk, który po wielkim kryzysie we własnym rządzie w 2014 r. wyjechał do Brukseli na ciepłą posadkę, dziś zarzuca prezesowi PiS brak odwagi cywilnej. Czy jednak o odwadze cywilnej może mówić człowiek, którego obleciał strach przed kandydowaniem w wyborach prezydenckich i który woli bezpiecznie twittować, udzielać wywiadów i pisać książki, których treści sam nie pamięta aniżeli mieć realny wpływ na polską politykę?
I jeżeli wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska w swojej kampanii prezydenckiej wchodzi w buty Bronisława Komorowskiego, to Donald Tusk wchodzi w buty innego byłego prezydenta, czyli Lecha Wałęsy.
Jest coraz bardziej skupiony na sobie i próbuje stworzyć wrażenie, że cała Polska faktycznie czeka na jego opinie w różnych sprawach. Ostatnio jest niezwykle aktywny w kwestii koronawirusa.
– Kiedy 2 tygodnie temu mówiłem, że ludzie władzy zarabiają na maseczkach i testach, kręciliście z niedowierzaniem głowami. Kiedy tydzień temu mówiłem, że władza ma łatwiejszy i szybszy dostęp do testów, zatykaliście uszy. Obudźcie się wreszcie. Tu chodzi o nasze zdrowie i życie- napisał dziś na Twitterze były szef Rady Europejskiej. Najwyraźniej zapomniał jednak napisać, że co najmniej jedna z tych informacji okazała się fake newsem.
Obecne zachowania Tuska są tym bardziej obrzydliwe, gdy pamiętamy, że ten właśnie polityk stał na czele rządu, który kłamał i manipulował na niespotykaną w Europie skalę podczas epidemii świńskiej grypy w 2009-2010 r.
Kiedy 2 tygodnie temu mówiłem, że ludzie władzy zarabiają na maseczkach i testach, kręciliście z niedowierzaniem głowami. Kiedy tydzień temu mówiłem, że władza ma łatwiejszy i szybszy dostęp do testów, zatykaliscie uszy. Obudźcie się wreszcie. Tu chodzi o nasze zdrowie i życie.
— Donald Tusk (@donaldtusk) March 24, 2020