Zdaniem amerykańskiego ekonomisty Matthew Tyrmanda wpływ na obniżenie ratingu Polski mieli politycy europejscy, a agencja Standard&Poors swoją decyzję podparła wyłącznie czynnikami politycznymi. Ekonomista określił S&P jako „upolitycznioną korporację, która odbiera wskazówki od hiperupolitycznionej Unii Europejskiej, która pragnie ukarać Polskę za odstąpienie od skandalicznego eurocentryzmu poprzedniego rządu”.
CZYTAJ WIĘCEJ... Agencja S&P obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Polski. Perspektywa negatywna
Tyrmand w swoim tekście opublikowanym na łamach brytyjskiego portalu Breitbart.com wyraźnie pokazuje, że, odkąd agencja ratingowa pozytywnie oceniła Polskę w październiku 2015 roku, w sytuacji gospodarczej nic nie uległo pogorszeniu. "Stan gospodarki się nie pogorszył, a inflacja powoli się podnosi, co jest sygnałem i dowodem, że w gospodarce nie ma deflacji w przeciwieństwie do innych dużych unijnych gospodarek” – wskazywał Tyrmand. Poza tym przypomniał również, że Marcin Petrykowski, dyrektor zarządzający biura S&P w Warszawie jeszcze 4 grudnia 2015 roku przekonywał, iż „mimo zmiany władzy, fundamenty gospodarki pozostają stabilne”.
Ekonomista twierdzi, że uzasadnienie decyzji o obniżeniu ratingu brzmi jakby wygłosili je „unijni aparatczycy tacy jak Martin Schulz, Frans Timmermans czy Gunther Oettinger”. Przypomina również, że obniżenie ratingu nastąpiło 48 godzin po tym jak „Bruksela poniosła ewidentną porażkę w próbie powołania się na mechanizm artykułu 7, którym grożono ukarać Polskę”.
„To nie byłby pierwszy przypadek, gdy uczciwość S&P jest kwestionowana w związku z próbami przypodobania się poprzez zmiany ratingów. Na Wall Street powszechnie przez lata godzono się, że wiele z działań agencji jest motywowanych politycznymi przesłankami” – ujawnia.
Jak zaznacza Tyrmand S&P to nie jedyna agencja ratingowa. Fitch, która, zdaniem ekonomisty, jest najmniej upolityczniona nie zmieniła swojej oceny polskich możliwości finansowych.
S&P nie powiadomiła polskich władz. Rozmawiano ze Szczurkiem i Petru?
W tekście przywołuje również informacje dziennikarza ekonomicznego Wojtka Surmacza, z których wynika, że nikt z agencji S&P przed obniżką ratingu nie rozmawiał z przedstawicielami polskiego rządu, ale z byłym ministrem finansów Mateuszem Szczurkiem i szefem .Nowoczesnej Ryszardem Petru.
„Bruksela udowodniła, że jest gotowa angażować się w ekonomiczną wojnę i koncentrować wysiłki na niszczeniu PKB oraz przeciw obywatelom wolnych narodów i demokratycznie wybranych rządów, które nie chcą wywiązywać się z politycznych nakazów” – podsumowuje Tyrmand.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Agencja S&P obniża Polsce rating. Jakubiak: W tle stoi Petru i jego kwadratowe oczy żądne władzy
PKO BP wycofuje rating i kończy współpracę z agencją Standard&Poor's