- Intencją zmiany kandydata jest nie tyle walka o urząd głowy państwa, ale chodzi o to, żeby być wyraźnie drugim, żeby odzyskać rolę lidera opozycji - ocenił w rozmowie z Katarzyną Gójską w programie "W punkt" w Telewizji Republika Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych.
Senator Lewicy Wojciech Konieczny pytany o to, czy tym razem Senat przyspieszy pracę nad ustawą dotyczącą przeprowadzenia wyborów prezydenckich odpowiedział, że "sprawa ustawy, która będzie procedowana w Senacie, pewnie będzie wyglądać trochę inaczej, niż to, co się działo z poprzednią ustawą".
Po pierwsze - jest ona zgłoszona w innym czasie, również epidemicznym, czyli te obawy, które istniały 10 maja są mniejsze wobec tego, co się wydarzy na początku lipca, trudno powiedzieć, kiedy termin wyborów przypadnie. Po drugie - ta ustawa zakłada bardziej konstytucyjne podejście do wyborów. One mają szansę być powszechne i tajne. Myślę, że praca będzie wykonywana szybciej i skorzystamy z tego, co było w kwietniu. Jednak ten miesiąc nie poszedł na marne tak, jak się często mówi. (...) Myślę, że to zaprocentuje tym, że w tej chwili wiele rzeczy jest przegadanych w komisjach, wypowiedzieli się eksperci. Co do sytuacji zmiany kandydata, pewnie to ma jakiś wpływ - mówił.
Zdaniem Artura Sobonia "cały kryzys polityczny i zamieniająca się w czasie argumentacja, w tym tygodniu się nam wyjaśni".
Wszystko to było po to, żeby zmienić kandydata, to był cel działań PO w ostatnich tygodniach. Argumentacja się zmieniała - były "zabijające koperty", potem był "brak możliwości zorganizowania tych wyborów" i ta argumentacja była już naciągana, to było podważanie ich legalności itd., itd. Sam fakt zmiany kandydata, który był poprzedzony argumentacją taką, że wybory korespondencyjne są zagrożeniem dla zdrowia, czyli wybory najbardziej bezpieczne, a dzisiaj liderzy PO mówią do swoich działaczy "idźcie w ludzi, zbierajcie podpisy", to przykład nie tylko hipokryzji
- powiedział.
Zdaniem wiceministra "trudno zbierać podpisy nie tłumacząc tym, którzy się podpisują, dlaczego kandydat jest zmieniony i dlaczego warto podpisać się pod kandydaturą Trzaskowskiego".
Bardzo trudno podczas zbierania podpisów jest unikać kontaktów międzyludzkich
- dodał.
Senator Lewicy pytany o to, czy Robert Biedroń powinien obawiać się Rafała Trzaskowskiego ocenił, że "Rafał Trzaskowski rzeczywiście w niektórych czynach, zachowaniach, czy decyzjach, prezentuje lewe skrzydło PO, zwłaszcza w sprawach światopoglądowych".
Niekoniecznie dotyczy to spraw gospodarczych czy ludzi mało zarabiających. Robert Biedroń po lewej stronie jest nie do doścignięcia przez któregokolwiek polityka PO. Co do jego lewicowości, poza sprawami światopoglądowymi, to zadamy mu kilka pytań i sprawdzimy jego lewicowość
- dodał.
Zdaniem Artura Sobonia "intencją zmiany kandydata jest nie tyle walka o urząd głowy państwa, ale chodzi o to, żeby być wyraźnie drugim, żeby odzyskać rolę lidera opozycji".
ZOBACZ CAŁY PROGRAM: