Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym 30 lipca.
21 lipca Senat zgłosił 27 poprawek do nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Poprawki dotyczyły m.in. tego, by prezydent nie mógł wnioskować o rozpatrzenie sprawy w Trybunale, poza kolejnością wpływu i tego, że jeśli sąd dyscyplinarny orzekł o usunięciu sędziego z TK, odbywało się bez zgody prezydenta. Poza tym senackie poprawki zakładają opublikowanie wyroków sprzed 20 lipca, z wyjątkiem tych, które są aktami normatywnymi i straciły swoją moc, a także, że zasada kolejności wpływu nie będzie dotyczyła spraw o zgodność z konstytucją celów lub działalności partii politycznych.
22 lipca Sejm przyjął senackie poprawki do nowej ustawy o TK i przekazał dokument do Kancelarii Prezydenta.
Nowa ustawa o TK częściowo niezgodna z konstytucją
11 sierpnia, Trybunał Konstytucyjny w 12-osobowym składzie, uznał za częściowo niekonstytucyjne m.in: generalną zasadę badania wniosków w kolejności wpływu, możliwość blokowania wyroku pełnego składu przez czterech sędziów, zapis że prezes TK kieruje wniosek o ogłoszenie wyroku do premiera, wyłączenie wyroku z 9.03 z obowiązku publikacji, niekonstytucyjne zobowiązanie prezesa TK, by dopuścił do orzekania trzech sędziów wybranych przez obecny Sejm. Zdanie odrębne do wyroku złożyli sędziowie: Piotr Pszczółkowski, Julia Przyłębska i Zbigniew Jędrzejewski.
"Pełny skład to minimum 13 sędziów, prezes TK dopuścił do orzekania jedynie 12 sędziów"
Rząd zapowiada, że decyzji TK nie wydrukuje, bo wydano go z naruszeniem prawa.
11 sierpnia, na antenie Telewizji Republika, prof. Kamil Zaradkiewicz tłumaczył, że ustawa, którą badał Trybunał, wejdzie w życie 16 sierpnia. – Ta częściowa niezgodność z konstytucją nie oznacza, że TK nie może na jej podstawie funkcjonować. Mimo iż zgodnie z tzw. nowelą grudniową uznano, że pełny skład to minimum 13 sędziów, prezes TK dopuścił do orzekania jedynie 12 sędziów. To oznacza, że dzisiejsze rozstrzygnięcie TK będzie ocenianie dokładnie tak samo, jak rozstrzygnięcie z 9 marca 2016 roku – tłumaczył prof. Zaradkiewicz.