Szykuje się nam prawdziwa noc spadających gwiazd. To niesamowita gratka dla wszystkich fanów obserwacji nocnego nieba. Co najważniejsze — do podziwiania niezwykłych zjawisk nie będzie potrzebny żaden astronomiczny sprzęt.
W nocy z 23 na 24 maja nad naszymi głowami pojawią się meteory z roju Camelopardalidów. To one będą odpowiedzialne za tak chętnie podziwiane zjawisko spadających gwiazd. Zależne będzie to jednak od warunków atmosferycznych. Jeśli niebo będzie bezchmurne, to zobaczymy efektowny gwiezdny spektakl.
Spadających gwiazd możemy spodziewać się dopiero nad ranem. Oglądanie nieba można zacząć między 2:00 a 3:00. Jak wynika z prognoz pogody, warunki do ich podziwiania będą dobre. Należy jednak pamiętać, że w obserwacji przeszkadzać może miejskie światło. Dlatego warto wyjechać gdzieś poza miasto, by oglądać to niesamowite zjawisko.
Dla mniej wytrwałych - Starlinki
To będzie nie tylko noc spadających gwiazd. Wcześniej nad Polską przelecą Starlinki.
Starlinki to rzędy świecących punktów przesuwających się po niebie. Najczęściej widoczne są nad południowym horyzontem. Nie są to gwiazdy. Te świetlne punkty to sztuczne satelity Starlink, które wysyłane są na orbitę przez firmę SpaceX. Przedsiębiorstwo należące do Elona Muska chce zapewnić dostęp do bezprzewodowego i szerokopasmowego internetu na całym świecie.