Parę tygodni temu napisało mi się ironicznie, że kwestią czasu pozostaje, gdy czerscy agitatorzy walczący o tolerancję i wielokulturowość zaczną polować na Żydów. Oczywiście na siebie nigdy nie polowali, dlatego dodałem, że Żyd musi być krytykiem „opozycji” albo sympatykiem PiS - pisze Piotr Wielgucki "Matka Kurka" w felietonie "Gazety Polskiej".
Co miało być dowcipną hiperbolą, zmieniło się w poważną nagonkę na Żydów podejrzanych o wspieranie reżimu PiS! Po słowach Beaty Szydło w Auschwitz sygnał do nagonki dał niemiecki polityk Donald Tusk. Sfora od razu rzuciła się na wszystkich, którzy w tej wypowiedzi nie doszukali się uchodźców, i nie odpuściła Żydom. Pierwszy kły na łydce poczuł Paweł Jędrzejewski z Forum Żydów Polskich. Ugryzła Dominika Wielowieyska. Pani redaktor doniosła, że w FŻP redaktorem jest pisowski Żyd Dawid Wildstein i wszyscy tam powinni nosić na ramieniu opaskę PiS. Malowany rzecznik PO, Jan Grabiec, poszedł na skróty i rzucił się do gardła Dawidowi Wildsteinowi – Żydowi z TVPiS. Sforę próbował powstrzymać amerykański Żyd Jonny Daniels, uznający słowa Beaty Szydło za właściwe, ale nic z tego, w odpowiedzi Żakowski pogryzł Panią Premier nazizmem i kolaboracją z prawicową żydowską międzynarodówką. Gdy się wydawało, że antysemita Jacek został samcem alfa nagonki Tuska, wyskoczył Paweł Wroński.
Znany z domniemanej inteligencji Wroński zaczął gryźć hurtem, krzycząc, że „TVPiS prezentuje opinie »swoich« Żydów”. Czas na wniosek z własnych błędów! Udzielam sobie dobrej rady – nie wygłupiaj się, Piotrek, i nie pisz bzdur, że to szczyt paranoi, bo to zaledwie podnóże. Za chwilę sfora i niemieccy treserzy z PO wezmą się za pisowskich „gejów” i feministki, a już na pewno nie odpuszczą żydowskim i tatarskim rodzinom pochwalającym „500+”.
Numer "GAZETY POLSKIEJ"
Nr 26 z 28 czerwca 2017