Polski rząd nie zmienia zdania w kwestii nieprzyjmowania migrantów. Bezskuteczne są zapowiedzi Komisji Europejskiej dotyczące nałożenia kar finansowych na Polskę, jeśli ta nie włączy się w unijny plan relokacji uchodźców. Nasz kraj zyskał niespodziewanego sojusznika, który także sprzeciwia się przymusowej relokacji uchodźców. Według premiera Danii Larsa Loekke Rasmussena jego kraj może zignorować zalecenia Brukseli w sprawie otwarcia granic, ponieważ zbyt dużo imigrantów z Afryki dociera do Europy.
– Utrzymamy kontrole graniczne. Chyba, że UE w cudowny sposób znajdzie sposób na odzyskanie kontroli nad granicami zewnętrznymi, a Włochy powstrzymają napływ uchodźców do Europy – powiedział Lars Loekke Rasmussen.
Słowa premiera Danii uznane zostały za kolejny głos sprzeciwu krajów członkowskich UE wobec polityki migracyjnej UE, a zwłaszcza relokacji imigrantów. Przypomnijmy, że Komisja Europejska żąda od Polski, Węgier i Austrii przyjęcia migrantów zgodnie z decyzją Rady Europejskiej. W ubiegłym roku większość członków UE zaakceptowała plan przyjęcia prawie 100 tys. uchodźców w ramach wsparcia dla Włoch i Grecji.
– Gorsza dla Polski jest relokacja uchodźców niż kary KE – powiedział na antenie radiowej Jedynki Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych i administracji. – Pamiętajmy o zamachach terrorystycznych na zachodzie Europy. Zasada relokacji tyko potęguje konflikt i skalę napływu nielegalnych migrantów – dodał minister.