– Wystawiony przez PiS prezydent wzbrania się też przed przyjęciem ślubowania od trzech sędziów legalnie wybranych przez poprzedni parlament, którzy – w odczuciu PiS-u – mogliby orzekać zbyt niezależnie – napisała niemiecka gazeta "Sueddeutsche Zeitung" przypominając, że dzisiaj 30. urodziny obchodzi Trybunał Konstytucyjny.
Gazeta wskazuje, że Polacy są dziś "bardzo zatroskani" jeśli chodzi o sprawę Trybunału Konstytucyjnego. – Rocznica powinna być okazją do wielkiej fety w Warszawie, zamiast szampana są jednak tylko troski o tę sparaliżowaną dziś instytucję – przekonuje. Niemiecki dziennik informuje tym samym, że dziś mija 30 lat, odkąd polski Trybunał Konstytucyjny wydał pierwszy wyrok. Orzeczenie z 28 maja 1986 dotyczyło prywatyzacji. Pokazało także, że sędziowie pierwszego sądu konstytucyjnego we wschodnim bloku Europy mogą orzekać w sposób niezawisły.
"Sueddeustsche Zeitung" informuje także, że sędziowie chcieli uczcić tę rocznicę, ale "nie przypadło to do gustu Jarosławowi Kaczyńskiemu", który w opinii gazety jest dziś "faktycznym władcą Polski". – Drastycznie obcięli (PiS - red.) więc Trybunałowi pieniądze i święto przepadło – przekonuje gazeta. – Gdy zatem prezes Trybunału Andrzej Rzepliński zaprosił gości – po wykładzie Leszka Balcerowicza – na małe przyjęcie w siedzibie TK, zamiast łososia i szampana była kawa i trochę ciasteczek – informuje dalej.
"Co dalej? O tym zadecyduje i tak nie premier Szydło, ale tylko Jarosław Kaczyński"
Gazeta przypomina także konflikt ws. Trybunału Konstytucyjnego, który toczy się w Polsce, wskazuje także na opinię Komisji Weneckiej, która była krytyczna. – Od tego czasu nie wydarzyło się nic. Wystawiony przez PiS prezydent wzbrania się też przed przyjęciem ślubowania od trzech sędziów legalnie wybranych przez poprzedni parlament, którzy – w odczuciu PiS-u – mogliby orzekać zbyt niezależnie – przekonuje.
Według dziennika paraliż TK to początek "ataku" obecnego rządu na sądownictwo. Przypomina także, że w środę ma zapaść decyzja Komisji Europejskiej, która zadecyduje czy podjąć wobec Polski dalsze kroki. – Co dalej? O tym zadecyduje i tak nie premier Szydło, ale tylko Jarosław Kaczyński. A on się nie podda – dodaje niemiecka gazeta.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: