Przejdź do treści

Nie będzie kasacji ws. uniewinnionych policjantów ze sprawy Olewnika

Źródło: sxc.hu

Gdańska prokuratura apelacyjna nie wniesie kasacji od wyroku uniewinniającego dwóch policjantów, którzy przez trzy pierwsze lata pracowali przy sprawie porwania Krzysztofa Olewnika. Śledczy uznali, że nie mają podstaw prawnych do skargi kasacyjnej.

Sprawa dotyczy dwóch policjantów - Remigiusza M. i Macieja L., którzy po uprowadzeniu Olewnika w październiku 2001 r. wchodzili do połowy sierpnia 2004 r. w skład grupy operacyjno-dochodzeniowej mazowieckiej komendy policji w Radomiu, zajmującej się tą sprawą; Remigiusz M. był szefem grupy.

W grudniu 2012 r. Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku oskarżyła funkcjonariuszy o niedopełnienie obowiązków służbowych, które mogło narazić porwanego na utratę życia. Groziły im kary do trzech lat więzienia. Rok później Sąd Okręgowy w Płocku uniewinnił obu policjantów, uznając m.in., że gospodarzem postępowania ws. uprowadzenia Olewnika był prokurator i to na nim spoczywała odpowiedzialność za dynamikę i kierunek śledztwa oraz czuwanie nad jego prawidłowym przebiegiem.

Sąd doszedł do wniosku, że choć obaj policjanci popełnili "niemałe" błędy, "nie stanowi to o konieczności potraktowania ich jako przestępców". W ocenie sądu pierwszej instancji "być może powinni oni mieć postępowania dyscyplinarne".

Od tego wyroku odwołała się gdańska prokuratura apelacyjna podnosząc m.in., że płocki sąd - uznając, iż policjanci nie popełnili przestępstwa - przyjął błędną wykładnię przepisów Kodeksu karnego. Zdaniem śledczych niewłaściwa była też ocena sądu mówiąca, iż za zaniedbania w czynnościach operacyjno-rozpoznawczych ponosi odpowiedzialność prokurator. Własną apelację wniosła też siostra Krzysztofa – Danuta Olewnik-Cieplińska, która w procesie policjantów miała status oskarżyciela posiłkowego. W obu apelacjach domagano się uchylenia wyroku i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy w Płocku.

Odwołaniami zajął się w październiku b.r. Sąd Apelacyjny w Łodzi. Ponieważ 17 sierpnia b.r. nastąpiło przedawnienie karalności przestępstw zarzucanych policjantom, gdańska prokuratura złożyła już na rozprawie w Łodzi wniosek o uchylenie wyroku oraz umorzenie postępowania wobec funkcjonariuszy. SA w Łodzi nie przychylił się jednak do tego wniosku i utrzymał w mocy wyrok uniewinniający policjantów.

Gdańska prokuratura apelacyjna zapowiedziała, że rozważy kasację od tego wyroku. W poniedziałek rzecznik prasowy tej jednostki, Mariusz Marciniak poinformował jednak, że po „wszechstronnej i szczegółowej analizie” sprawy, zdecydowano się nie wnosić kasacji. Wyjaśnił, że śledczy nie znaleźli do tego podstaw prawnych.

– Zgodnie z treścią art. 523 kodeksu postępowania karnego kasacja może być wniesiona tylko z powodu uchybień wymienionych w art. 439 kpk lub innego rażącego naruszenia prawa, jeżeli mogło ono mieć istotny wpływ na treść orzeczenia. W tej sprawie przesłanki tego rodzaju nie zachodzą – poinformował Marciniak.

W latach 2001-04 postępowanie w sprawie Olewnika prowadzili śledczy z Sierpca, Płocka i Warszawy, a od lipca 2006 r. prokuratura w Olsztynie, która ostatecznie oskarżyła sprawców porwania i zabójstwa. Śledztwo kontynuowano, by badać dalej niewyjaśnione wcześniej okoliczności. W 2008 r. postępowanie przeniesiono do gdańskiej prokuratury apelacyjnej, która wciąż prowadzi sprawę. Wcześniej prokuratura ta prowadziła równoległe śledztwo, dotyczące nieprawidłowości we wcześniejszych postępowaniach związanych z uprowadzeniem i zabójstwem.

Gdy w grudniu 2012 r. śledczy oskarżyli Remigiusza M. i Macieja L. o niedopełnienie obowiązków służbowych, zarzucili im m.in., że nienależycie zabezpieczyli miejsce przekazania okupu porywaczom, co mogło doprowadzić do utraty śladów kryminalistycznych. Zdaniem śledczych funkcjonariusze nie przesłuchali też osoby mogącej pomóc sporządzić portret pamięciowy szefa grupy porywaczy – Wojciecha Franiewskiego. Zarzucono im także pochopne zniszczenie nagrań rozmów telefonicznych wykonanych z podsłuchów.

Krzysztofa Olewnika uprowadzono z domu w Drobinie (Mazowieckie) w nocy z 26 na 27 październiku 2001 r. Sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Miesiąc później został zamordowany. Jego ciało, zakopane w lesie w miejscowości Różan, odnaleziono w 2006 r.

W sprawie porwania i zabójstwa w październiku 2007 r. na ławie oskarżonych zasiadło 11 osób. W marcu 2008 r. sąd skazał dwóch zabójców – Sławomira Kościuka i Roberta Pazika - na kary dożywotniego więzienia. Ośmioro innych oskarżonych otrzymało kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności; jednego z oskarżonych sąd uniewinnił.

PAP

Wiadomości

Trzęsienie ziemi miało siłę 23 tysięcy bomb zrzuconych na Hiroszimę

Atak hakerski na Japan Airlines. Opóźnione loty

Żona Assada "miała go zostawić". Ma 50 proc. szans na przeżycie

Tę historię opowiedzą muzycznie. Takie rocznice trzeba czcić

Przerwane połączenie podmorskie. Tam wtedy płynęły ich statki

Potępił "skandaliczny atak" Rosji na Ukrainę. Jest zapowiedź!

Nowy Jork. Taksówka wjechała w ludzi. Co najmniej 6 rannych

Trump: Grenlandczycy chcą przyłączenia ich wyspy do Ameryki

Unia Europejska współwinna wojnie? Saryusz-Wolski ostro o Nord Stream i wsparciu Ukrainy

Tutaj nie można obchodzić Świąt Bożego Narodzenia. ZOBACZ!

Zagranica oszalała na punkcie młodych górali, którzy grali podczas pasterki w Polsce

Po zamachu na media - nielegalna TVP Info straciła 75 procent widzów

Polacy na chwilówkach, Tusk w drogich ubraniach. ZAWRZAŁO: „Powinien być w pasiaku”

Samolot, który rozbił się w Kazachstanie został ostrzelany?

Zobacz ile Polacy zapłacą za całe święta?

Najnowsze

Trzęsienie ziemi miało siłę 23 tysięcy bomb zrzuconych na Hiroszimę

Przerwane połączenie podmorskie. Tam wtedy płynęły ich statki

Potępił "skandaliczny atak" Rosji na Ukrainę. Jest zapowiedź!

Nowy Jork. Taksówka wjechała w ludzi. Co najmniej 6 rannych

Trump: Grenlandczycy chcą przyłączenia ich wyspy do Ameryki

Atak hakerski na Japan Airlines. Opóźnione loty

Żona Assada "miała go zostawić". Ma 50 proc. szans na przeżycie

Tę historię opowiedzą muzycznie. Takie rocznice trzeba czcić