Moskwa nie uwolni 24 ukraińskich marynarzy, wziętych do niewoli w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej. Z apelem o uwolnienie Ukraińców zwrócili się do Rosji przywódcy: Niemiec - Angela Merkel i Francji - Emmanuel Macron.
W listopadzie rosyjska straż graniczna staranowała, ostrzelała i zajęła trzy jednostki ukraińskiej marynarki wojennej. Świat potępił te działania, a międzynarodowi eksperci orzekli, że Rosja złamała prawo morskie.
Odpowiadając na apel Niemiec i Francji o uwolnienie ukraińskich marynarzy, rzeczniczka rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa oskarżyła Zachód o stosowanie podwójnych standardów. Przedstawicielka rosyjskiego resortu oświadczyła, że to władze w Kijowie łamią prawa człowieka i przetrzymują w aresztach obywateli Rosji. Tydzień wcześniej na konferencji prasowej prezydent Władimir Putin zapowiedział, że ukraińscy marynarze nim zostaną uwolnieniu będą musieli stanąć przed rosyjskim sądem za naruszenie granicy Federacji.
Świat potępia działania Rosji. Eksperci na podstawie danych lokacyjnych i zdjęć stwierdzili, że rosyjska straż graniczna zaatakowała ukraińskie okręty na wodach neutralnych i bez wyraźnej przyczyny. Jednocześnie przypominają, że Moskwę obowiązują umowy międzynarodowe, w tym porozumienia dwustronne z Ukrainą o swobodnej żegludze między Morzem Czarnym i Morzem Azowskim.