- Wypadałoby przeprowadzić najpierw postępowanie wyjaśniające, a nie stawiać zarzuty, i to takie z górnej półki i jeszcze wzywać mnie, bym się poddał oględzinom ciała i procedurom zastrzeżonym dla kryminalistów - mówi Niezalezna.pl prokurator Michał Ostrowski, zastępca Prokuratora Generalnego, który otrzymał postanowienie o przedstawieniu zarzutów dyscyplinarnych. Nie ukrywa oburzenia sytuacją i dlatego wydał stanowcze oświadczenie. Z kolei portal Niezalezna.pl ustalił, że pismo rzecznika ad hoc wyznaczonego przez ministra Adama Bodnara, sporządzono wyjątkowo niechlujnie. Pouczenie pochodzi bowiem z... innego dokumentu sprzed dwóch lat!
W związku z przedstawionymi mu zarzutami dyscyplinarnymi, prokurator Michał Ostrowski wydał oświadczenie, w którym zaapelował o wycofanie zarzutów.
Postępowanie dyscyplinarne toczy się w trybie niejawnym, zatem nie mogę poinformować opinii publicznej o przedstawionych mi zarzutach. Zaznaczyć mogę jedynie, że zarzuty dotyczą podejmowanych przeze mnie działań w związku z sytuacją w prokuraturze, o których szeroko i transparentnie informowałem opinię publiczną za pośrednictwem mediów, czytamy w oświadczeniu prok. Ostrowskiego.
Jak dodał, to nie samo ogłoszenie mu zarzutów jest powodem, dla którego wydał oświadczenie.
Tym powodem jest potraktowanie mnie – urzędującego Zastępcy Prokuratora Generalnego, który wypowiadał publicznie oceny prawne i podejmował działania procesowe, takie jak w sprawie prokurator Bogusławy Zapaśnik – jak pospolitego przestępcy. Oto bowiem do postanowienia o przedstawieniu zarzutów dyscyplinarnych dołączono instrukcję, zgodnie z którą jako obwiniony jestem obowiązany poddać się… oględzinom ciała, pobraniu odcisków palców, badaniom psychiatrycznym, badaniom z dokonaniem zabiegów na ciele, zwłaszcza pobraniu krwi, włosów lub wydzielin organizmu oraz pobraniu wymazu ze śluzówki policzków, dodał.
Portal Niezalezna.pl rozmawiał dzisiaj z prokuratorem Ostrowskim. Wprawdzie nie może on ujawnić treści zarzutów, ale przecież nie jest żadną tajemnicą, że chodzi o wydarzenia po 12 stycznia, gdy minister Adam Bodnar rozpoczął przejmowanie Prokuratury Krajowej, zakwestionował status prokurator krajowego Dariusza Barskiego, a nawet swojego nominata Jacka Bilewicza powołał na nieistniejącą funkcję p.o. prokuratora krajowego.